– Tak nam się nasunęło na myśl – przez prawie rok, kiedy gra liga, słyszymy: “Naszym celem są europejskie puchary” albo “Koncentrujemy się na awansie do międzynarodowych rozgrywek”. A potem przychodzi lipiec, szast-prast i po pucharach. Po co się napinać? Nie warto z góry założyć, że JEDYNYM, o co walczy się w naszej lidze jest mistrzostwo Polski (dalej nie ma już nic, to mistrzostwo to największy honor), a awans do pucharów należałoby traktować jako atrakcję turystyczną?
– W eliminacjach Ligi Mistrzów Arsenal zagra z Celtikiem. Więc zaraz zaczną się teksty, że czterech polskich bramkarzy zagra przeciwko sobie. I tylko dziwne, że na boisku zjawi się jeden.
– A na pocieszenie dla piłkarzy Wisły: Slavia Praga też odpadła z kiepskim rywalem, konkretnie Sheriffem. Mołdawianie strzelili gola dającego awans w ostatniej akcji meczu. Takiej…
– Nowy sponsor GKS Katowice zasilił klubową kasę glazurą o wartości 3 milionów złotych. I teraz za cholerę nie wiadomo, co z tym zrobić. Sprzedawać? Ale jak? Opylić w całości? Ale komu? No i ciekawe, co to za wzór tej glazury – taki w miarę chodliwy, czy też taki, którego przez dwa lata nikt nie chciał kupić?
– Zbigniew Boniek w “Dzienniku”: “Szef Orange Sport Janusz Basałaj puścił mi ostatnio niepublikowany materiał, w którym Grzesiek jest kompletnie na bańce i różne dziwne rzeczy wygaduje. Sam mu doradzałem, żeby tego nie prezentował, bo przecież w Polsce nie tacy ludzie jak Lato byli nawaleni i nic się nie stało. Każdemu z nas może się zdarzyć. Gorzej, ze Grzegorz najprawdopodobniej w tym stanie znajduje się notorycznie. Wypowiada się jakby był na dużej bańce i pod jej wpływem wprowadza nowe standardy”. Niezłe, niezłe! Ale my się do apelu Bońka nie przyłączamy. Wręcz przeciwnie! Apelujemy do pana Basałaja (bo wiemy, że nas czyta) – proszę to wyemitować! Jak nie dla dobra polskiej piłki, to przynajmniej dla ogólnej uciechy. To naprawdę niezły powód.
– Mamy kolegę, co kibicuje Czarnym Olecko (nie żartujemy). No i kupił on skarb kibica “Przeglądu Sportowego”. Opowiada: “Dziwna ta kadra mojego klubu. Na czterech wpisanych bramkarzy, w klubie tak naprawdę jest jeden. W dodatku kolejny nasz zawodnik, którego można znaleźć na liście, od roku siedzi w więzieniu, a drugi pół roku temu odszedł do Frescovity”.
– Nie powinno się śmiać z nazwisk, to bardzo, bardzo, bardzo brzydki zwyczaj. Ale jak przeczytaliśmy, że w Śląsku Wrocław będzie nowa jakość, bo klub ma wreszcie skauta, to nie mogliśmy się nie uśmiechnąć. Lepszą przyszłość zapewni Józef Klepak.
– Aha, pewnie się zastanawialiście, co u naszego ulubieńca Bartłomieja Grzelaka. Otóż jest już prawie zdrowy. Jeszcze dwa-trzy tygodnie i będzie mógł wybiec na boisko. Czyli jeszcze dwa-trzy tygodnie do nowej kontuzji.
– Znowu przeczytaliśmy, że napastnik Bueno z Odry Wodzisław strzelił w poprzednim sezonie ligi maltańskiej 29 goli. No to znowu napiszemy, że strzelił 23.
– Podobno sporo klubów nie zapłaciło na czas “ryczałtu sędziowskiego” i teraz mają problemy. Hmm, ryczałtu? Kiedyś to nazywało się po prostu “haracz”.
– Piłkarze Ruchu narzekają, że od dawna nie widzieli prezes Katarzyny Sobstyl. Panowie, żałujcie! Zrobiła sobie nowe piersi w rozmiarze 75DD, nowe usta, odsysanie, naciąganie i fryz. A tak poważnie – w ogóle się nie zmieniła, więc nie macie czego żałować.
– A na koniec skrót pucharowej porażki Lecha…