Jest szansa, że jednak polska drużyna dotrwa w europejskich pucharach do września – Lech miał szczęście, że nie wpadł w losowaniu ani na Fulham, ani na Galatasaray, ani na Villarreal. Tylko na Club Brugge.
To znaczy – nie zrozumcie nas źle, nie twierdzimy, że Lech na pewno Belgów przejdzie. Twierdzimy tylko, że ma na to szansę, jakich nie miałby rywalizując z wymienionymi wcześniej zespołami. Bo Brugge mocne to było jakieś cztery lata temu. W poprzednim sezonie ten klub zajął trzecie miejsce, ale miał aż osiemnaście punktów straty do prowadzącej dwójki.
Jak ciekawi jesteście, kto tam gra, to rzućcie okiem na filmik niżej – przedstawia się duet napastników Sonck – Akpala. Ale raczej niczego specjalnego na tym filmiku nie widać, poza tym, że obaj mogą do meczów z Lechem połamać się, robiąc ten swoje średnie akrobacje po golach…