Jerzy Engel, nasza piłkarska maskotka, stwierdził, że jest niesprawiedliwie traktowany przez media, bo nawet jak ktoś chce coś o nim dobrego napisać, to nie może – bo przełożeni nie pozwalają. Jeden wielki spisek, który ogarnął polskie dziennikarstwo.
No i podaje przykład (w “Przeglądzie Sportowym”): “Nie tak dawno dziennikarz pewnej gazety poprosił mnie o wywiad z okazji rankingu FIFA, która umieściła moje nazwisko, jako jedynego Polaka, na 81. miejscu rankingu najlepszych trenerów świata ostatniego dwunastolecia. Wywiad powstał, ale nigdy się nie ukazał. Szef tego dziennikarza nie zgodził się na publikację, uznając, że takie wyróżnienie FIFA to żaden sukces”.
Drogi Jurku – mamy dla ciebie złą wiadomość. Nigdy nie zająłeś żadnego miejsca w żadnym rankingu FIFA. Ranking, który wspominasz, nie był przygotowany przez FIFA, tylko przez IFFHS. Rankingami IFFHS specjalnie byśmy się nie przejmowali, bo są tak niedorzeczne, że dziwimy się, że na liście zacnych szkoleniowców zabrakło Zdzisława Podedwornego.
Aha, Jurek dodał, że jego syn ma zarzuty, bo zjadł w towarzystwie Blachy kolację. Podobno mu nawet nie smakowała.