Prosimy, drodzy czytelnicy, wytłumaczcie nam to. GKS Jastrzębie nie dostaje licencji na grę w pierwszej lidze. Na zwolnione miejsce wskakuje gorszy piłkarsko, a równie żałosny organizacyjnie Motor Lublin. Oczywiście nie dlatego, że jeden z wiceprezesów PZPN (ten, o którym Tomasz Hajto powiedział, że chodzi permanentnie nawalony) jest z Lublina.
Teraz Komisja Odwoławcza PZPN przyznaje GKS-owi licencję, ale na grę w drugiej lidze, a nie pierwszej. Ktoś wie, czym w praktyce różnią się wymagania licencyjne w drugiej lidze i w pierwszej? Bo tak na oko – patrząc jaki panuje na zapleczu ekstraklasy bałagan – to nie powinny się różnić niczym.
Jastrzębie zostało więc skręcone, czy też – na kredyt – uratowane?