Reklama

Messi do trzech razy sztuka. Barca w ćwierćfinale Copa del Rey

redakcja

Autor:redakcja

12 stycznia 2017, 00:21 • 3 min czytania 15 komentarzy

Barca wróciła na właściwe tory, przynajmniej w Copa del Rey. Ogranie Athleticu Bilbao nie było dziś dla niej wejściem na K2 zimą, choć Baskowie byli zadziorni i ani przez chwilę gracze Luisa Enrique nie mogli przejść na autopilota. Jednak gdy wypadało już załatwić sprawę na dobre, piłkę ustawił sobie Messi i wymierzył rywalom soczysty cios w policzek. I to w ten drugi, nadstawiony, bo pierwszy raz spoliczkował ich tydzień temu.

Messi do trzech razy sztuka. Barca w ćwierćfinale Copa del Rey

Podarowanie Barcelonie rzutu wolnego jest właśnie jak nadstawienie bandziorowi policzka i powiedzenie: dawaj, no uderz. Choć Lionel nie był dziś przekonany, wahał się i skorzystał dopiero z trzeciej propozycji. Poprzednie dwa strzały przelatywały ponad bramką, więc pod koniec meczu, gdy dostał jeszcze jedną szansę, zmienił róg i zapewnił Blaugranie awans do ćwierćfinału. Generalnie gol Messiego zakręcił się koło liczby trzy, bo była to:

– trzecia próba Leo z rzutu wolnego w tym meczu
– trzeci gol Barcy w tym meczu
– trzeci gol w kolejnym meczu Leo bezpośrednio z rzutu wolnego

Wolne Messiego zaczynają przypominać nam jedenastki, bo efekt (czyli piłka w bramce) jest ostatnio równie prawdopodobny zarówno przy wolnych, jak i karnych. W zmyleniu przeciwników pomógł mu Pique, który złamał się w pół, jakby był po grubej imprezie i Leo uderzył centymetry nad nim, piłka odbiła się od słupka i wpadła. Tylko psa żal…

 

Reklama

Barca prowadziła grę – a to ci zaskoczenie! – i kreowała kolejne akcje zmuszając rywali do błędów. Już na początku Iraizoz wybiegł poza pole karne i głową przeciął podanie do Suareza. Piłka spadła pod nogi Sergiego Roberto, jednak próba lobu nie przypominała strzału. Bramkarz Bilbao trochę dziś “Neuerował”, choćby pod koniec meczu, gdy z piątki piłkę bardzo mocno wybił Cillessen i ruszył do niej Suarez. Iraizoz wybiegł z bramki, ale został minięty przez wciąż goniącego futbolówkę napastnika, po czym…uniósł rękę w geście spalonego zapominając, że on może sobie unieść rękę, ale po piątkach sędziowie z chorągiewkami tego nie robią. Jednak piłka była bardzo szybka (jak mówił Piechniczek: piłka jest szybsza od najszybszego zawodnika) i Suarez nie dał rady uderzyć na bramkę.

Luis miał dziś swoje okazje, jednak albo nie trafiał, albo jego starania ignorował sędzia. W pierwszej połowie Gil Manzano uznał, że przy akcji Neymara był spalony i nie uznał bramki Suareza po jego podaniu. To kolejna jedynka do dziennika hiszpańskich sędziów, sądzimy, że zamiast Manzano na murawie Camp Nou dużo lepiej sprawdziłby się nawet inny Gil, Paweł. Jednak po paru minutach Suarez wpisał się na listę strzelców wykańczając dogranie Neymara fantastycznym pół-wolejem.

Barca musiała to spotkanie wygrać, była lepsza w każdym aspekcie gry. Gdy na początku drugiej połowy Neymar strzelił z karnego na 2:0 wydawało się, że Barca bramkowo odjedzie na dobre. Jednak trzy minutki później nadzieja na emocje do końca powróciła, bo Saborit przeskoczył Roberto i wykończył głową cudowne dośrodkowanie Elustondo. Ten gol dodał emocje, ale był to dopiero czwarty celny strzał Bilbao w dwumeczu. Fakt faktem, że Baskowie byli skuteczni, bo po takiej liczbie strzałów zdobyli aż trzy bramki, jednak wiecie, to jak wyjść z motyką na słońce. Po przegranym pierwszym meczu, dzisiejsze 3:1 załatwiło sprawę, czekamy na ćwierćfinał.

Najnowsze

Hiszpania

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
10
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

15 komentarzy

Loading...