– Radosław Majewski na łamach “SE” stwierdził: – Na Wyspach nie patyczkują się z takimi, jak ja. Jakieś bydlę w sparingu kopnęło mnie tak, że bałem się o kości. W Polsce gość wyleciałby z boiska. A tam? Sędzia nie zareagował i kazał mi się szybko podnosić.
– Ciekawe, co opowiadało kolegom to “bydle”. Pewnie coś w ten deseń: – Na Wyspach nie patyczkujemy się z takimi, jak on. Jakiś robak w sparingu wszedł mi pod nogi tak, że bałem się, czy zdążę za akcją.
– A teraz nasz faworyt. Jacek Grembocki w “PS”: – Bo jeśli Górnik Zabrze spada z ekstraklasy i chce dostać za Banasia 2 miliony złotych, to nie jest to normalna sytuacja. Przecież ja pół roku temu nawet nie wiedziałem, kto to jest Banaś… Jacuś, skoro nie wiedziałeś – ty, specjalista, który mógł Banasia obserwować nie tylko w ekstraklasie, ale też w drugiej lidze (kiedy prowadziłeś Znicz) – to… nie ma się czym chwalić.
– Przyszedł czas na coś przyjemniejszego. Ludovic Obraniak w “SE”: – Klamka zapadła, zagram na dwieście procent dla Polski! Francja już nie wchodzi w rachubę. Sporo nerwów kosztowało mnie zebranie wszystkich dokumentów, ale teraz mam ogromną satysfakcję. Nigdy nie zapomnę momentu, w którym po raz pierwszy miałem polski paszport w rękach. No i polscy kibice! Proszę to podkreślić: oni są niesamowici! Jestem wręcz zszokowany liczbą listów z Polski, które do mnie przychodzą. Jest tego kilka razy więcej niż od fanów z Francji. Polscy fani przysyłają mi podziękowania i wycinki polskich gazet. I przyznam, że jak je przeglądam, to aż serce mocniej bije…
– Marek Motyka na łamach “PS”: “Edson nie wymaga reklamy. Jest sprawny, szybki, nienaganny technicznie”. Nienaganny technicznie – ok. Szybki – no, niech będzie. Ale sprawny to on naprawdę bywa rzadko.
– Zbigniew Boniek jak zwykle celnie (w “Dzienniku”): – Poza tym nie rozumiem, dlaczego klub, którego nie dopuszcza się do gry w ekstraklasie, bo na jego stadionie można dostać cegłą w głowę, może śmiało występować w pierwszej lidze. To na tym szczeblu rozgrywek na stadionach nie musi być już bezpiecznie, można też grać, mając długi?
– I jeszcze raz Boniek: – Z Grzegorzem jest problem, bo on na moje merytoryczne argumenty jest w stanie odpowiadać tylko folklorystycznie. Szczypie mnie i szczypie i w końcu się doigra. Oświadczam publicznie i jemu też to powiedziałem osobiście, że jeśli do końca sierpnia jeszcze raz mnie zaczepi, dowiecie się o Grzegorzu bardzo wiele ciekawego. Naprawdę jest o czym opowiadać. My się pośmiejemy, a jemu nie będzie wesoło… Nie no, Zbychu, jedziesz! Narobiłeś apetytu!
– “Według informacji Gazety Krakowskiej, Wisła jest skłonna zatrudnić Vaszka. Banik Ostrawa już go nie chce, ale chciałby za swojego piłkarza 80 tysięcy euro. Krakowianie są skłonni zapłacić połowę tej sumy”. Haha, no to znamy już budżet Wisły na nowego bramkarza – całe 40 tysięcy euro. Dobra informacja – kurs euro w ostatnich dniach spada, może będzie jeszcze taniej. A tak poważnie – za 40 tysięcy euro to swoich bramkarzy nie chcą sprzedawać nawet wiejskie dyskoteki.
– Media podały, że Norbert Varga odszedł z Wisły i zagra u Dana Petrescu, w Unirei. No i faktycznie zagra w Unirei, ale nie tej – w Unirei Alba Iulia, beniaminku ligi rumuńskiej. To tak jakby pomylić Wisłę Kraków z Wisłą Płock.
– Wciąż czekamy aż Trybunał Arbitrażowy przy PKOl jednak zainteresuje się polską piłką i wyda jakieś orzeczenia. Na razie się na to nie zapowiada, bo jedno pismo z PKOl do PZPN szło 10 dni. W PKOl nie pomyśleli, że można byłoby skorzystać z kuriera.
– Chociaż co to może być za werdykt PZPN, skoro przewodniczącą składu orzekającego będzie jurorka z “Gwiazdy tańczą na lodzie”. Wczoraj oceniała Jolę Rutowicz, a dzisiaj wniosek Widzewa Łódź.
– Z pisma ŁKS-u Łódź można wywnioskować, że tak naprawdę wymagań licencyjnych nie spełniają Cracovia, Wisła oraz Lech. Wszystkie te kluby będą grały dalej niż 50 kilometrów od miejsca zarejestrowania spółki.
– Aha, Robert Lewandowski podjął męską decyzję w sprawie transferu. Skoro nikt go nie chce kupić, to zostanie w Lechu!
– Sylwester Cacek w “PS”: – Nic by się nie stało, jakby ekstraklasa ruszyła nawet w październiku… My powiemy więcej – nic by się nie stało, jakby ekstraklasa nie ruszyła w ogóle.