Reklama

Bykowski musiał być naprawdę słaby…

redakcja

Autor:redakcja

13 lipca 2009, 11:55 • 1 min czytania 0 komentarzy

Niewielu jest polskich napastników, których cenimy mniej niż Macieja Bykowskiego – w naszej ekstraklasie rozegrał 204 mecze i strzelił w nich 37 goli, ani razu nie udało mu się dobić do dziesięciu trafień na sezon. No i to wymuszanie karnych – jedyne, co naprawdę umie robić, to oszukiwać sędziów.
Okazuje się jednak, że naprawdę dramatycznie musiał grać w ostatnim sezonie w Grecji. Tak dramatycznie, że władze klubu zdecydowały się spuścić mu łomot, byle tylko odszedł. Jeden działacz go dusił, drugi łapał za palce (w celu połamania oczywiście), a trzeci trzymał za nogi. Maciuś podpisał podsunięte dokumenty i się tak wystraszył, że obity z wyspy Rodos zwiał. Historia zatoczyła koło – kiedyś zwiewał z Polski do Grecji i mówiło się, że to przez sprawę Szczakowianki Jaworzno.

Bykowski musiał być naprawdę słaby…

Wyobrażacie sobie, jak słaby musiał być Bykowski, że działacze zdecydowali się na taki ruch? On sam mówi, że “fakt, wielu goli nie strzelił”, ale zarazem wspomina, że przecież strzelać umie – bo w Panathinaikosie trafił 4 razy w 6 meczach. Chłopie, to było pięć lat temu!

Chociaż oczywiście współczujemy wrażeń. Ale to może sygnał, by dać już sobie spokój.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Polecane

Połowa planu wykonana. Świątek grała kapitalnie, Hurkacz pokazał swoją najgorszą wersję

Kacper Marciniak
0
Połowa planu wykonana. Świątek grała kapitalnie, Hurkacz pokazał swoją najgorszą wersję
Polecane

Dlaczego polskie skoki narciarskie mają problem? „Pojawia się przepaść”

Jakub Radomski
3
Dlaczego polskie skoki narciarskie mają problem? „Pojawia się przepaść”
Francja

PSG męczył się niemiłosiernie z piątoligowcem, ale awans ostatecznie uzyskał

Aleksander Rachwał
3
PSG męczył się niemiłosiernie z piątoligowcem, ale awans ostatecznie uzyskał

Komentarze

0 komentarzy

Loading...