Znana zasada dziennikarska – to żaden temat, że pies pogryzł człowieka. Ale jak człowiek pogryzł psa – to już tak. I zgodnie z tą regułką poczynają sobie w Kolumbii. Zastrzeleni przez kibiców piłkarze już na nikim nie robią widocznie wrażenia. Teraz sytuacja się odwróciła – piłkarz zastrzelił kibica!
Bohater ma na imię Javier Florez. Pomocnik Atletico Junior wracał do domu po porażce z Once Caladas. Grupka kibiców krzyczała na niego “słabiak, słabiak” (albo “frajer, frajer”, albo “chuj, chuj” – kwestia tłumaczenia). No i chłopak tak się wnerwił, że wyjął gnata i posłał dwie kule w 27-letniego elektryka, Israela Campillo. Chyba nie takiego celnego strzelania oczekiwali po nim fani.
Można być jednego pewnym – jeśli Florez jeszcze zagra w piłkę, to nikt nie odważy się powiedzieć, że jest kiepski.