Nasza ulubiona sportowca rodzinka – Radwańskich – ustami pana Roberta po raz kolejny przemówiła. Ale wyjątkowo nie na temat pieniędzy i kontuzji pleców, która może się przytrafić, kiedy kasy brak. Tym razem Robert Radwański uczy zawodniczki z całego świata właściwego zachowania na korcie.
– Ta dyscyplina powinna być biała, elegancka, kulturalna. Jeśli ktoś chce huku, zamieszania, nienawiści, niech idzie do klatki – stwierdził na łamach “Przeglądu Sportowego”. Dodał też: – W akademii Bollettieriego stwierdzili podobno, że krzyki ułatwiają oddychanie i teraz uczą hałasować. Dziewczyny wyją, żeby przestraszyć rywalkę. Te zachowania zostały przejęte ze sztuk walki. Jednak w kobiecym tenisie mamy jeszcze coś znacznie gorszego – skandaliczną gestykulację. I właśnie ją powinno się tępić za wszelką cenę. Jak można wygrażać rywalkom zaciśniętą pięścią i to na dodatek z miną, jakby chciało się komuś poderżnąć gardło…
Faktycznie, to prawdziwy skandal, że krzyczące na korcie rywalki stłukły Agnieszkę. Zamiast jęczeć w mediach, radzilibyśmy zacząć jęczeć w czasie gry – może pomoże (choć raczej nie).
Dobrze, że Radwański nie ma syna piłkarza, bo dopiero byśmy mieli z nim przechlapane. Na bank na dzień dobry chciałby zabronić wślizgów. Ciekawe, co dalej?