Wczoraj w Warszawie odbył się zjazd trenerów, na którym przedłużano licencje. Każdy więc musiał stanąć przed komisją. No i było śmiesznie – wszyscy obserwowali Bogusława Kaczmarka i Jacka Grembockiego, aktualnie zapiekłych wrogów. Omijali się baaaardzo szerokim łukiem.
Kaczmarek przed komisję przyszedł… ze skserowanymi artykułami na swój temat i cytatami z Grembockiego. Nie za bardzo wiadomo po co, ale chyba chciał, żeby Grembockiemu nie przedłużono licencji. Zaraz po nim wszedł Grembocki, który z kolei miał ksero ze słownika, w którym wytłumaczone było znaczenie słowa „gamoń”. Trener Polonii udowadniał, że „gamoń” to nic obraźliwego. I oczywiście jechał po Kaczmarku.
A z nowości – „Bobo” jest blisko pracy w Wiśle Płock.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT