Wiadomo jak to jest ze strzałami z dystansu – to robota głównie dla tych, co mają młotek w nodze i nie boją się podjąć ryzyka na boisku. Z tych cech znany był pewien legendarny okularnik z Holandii. Edgar Davids. Gdy wspominamy tego akurat pomocnika, drugim co przychodzi nam na myśl – zaraz po charakterystycznej boiskowej stylówce – jest gol z meczu przeciwko Argentynie.
Davids uwielbiał wchodzić w drybling i trzeba przyznać, że wychodziło mu to całkiem nieźle. Ale jeszcze lepiej uderzał z dystansu. W meczu z „Albicelestes“ najpierw z małą pomocą kolegi z drużyny odebrał piłkę, następnie podprowadził ją nieco i… bum! Zdjął pajęczynę z okienka bramki (od 0:26)