Krzysztof Król, obrońca Jagiellonii Białystok, znowu szykuje się do wyjazdu z Polski. Bardzo nas to cieszy – będzie pewnie niezły ubaw, kiedy tylko przyjedzie do niego pierwszy dziennikarz.
Przypomnijmy, że Król był kiedyś piłkarzem szkółki Realu Madryt i wówczas mówił tak:
– W Realu droga awansu nie jest prosta. Na mojej pozycji szkoleniowiec ma do dyspozycji Gabriela Heinze oraz Brazylijczyka Marcello. Jeśli ktoś ściąga do klubu piłkarza za kilka milionów euro, to normalne, że on będzie grał, a nie junior z drugiego zespołu. Na szczeście ja też mam oferty. Ostatnie z Newcastle United i Atalanty Bergamo.
– W Hiszpanii zawodnicy za długo bawią się piłką. Poza tym w Newcastle miałbym pewne miejsce w składzie.
Aktualnie ma podobno oferty ze Szwajcarii oraz spadającego do 2. Bundesligi Energie Cottbus. Działacze tych klubów powinni nastawić się na trudne rozmowy. Kiedyś Król opowiadał: – Dyrektor sportowy Wisły Jacek Bednarz dzwonił do mnie po 20 razy dziennie. Chciał podpisać ze mną kontrakt na pięć lat. Powiedziałem mu: dasz pół miliona euro rocznie i dobry samochód, to podpiszę. Usłyszałem, że takich pieniędzy nie wydadzą i rozmowy szybko się skończyły.