Reklama

Wawrzyniak na dopingu. Czas zbierać poziomki?

redakcja

Autor:redakcja

10 maja 2009, 21:56 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jakub Wawrzyniak właśnie chyba zakończył podbijanie Europy. Lada chwila dowiemy się, czy Panathinaikos może go zwrócić Legii, czy też musi wziąć na siebie wyrzucenie tego chłopaka na bruk. Otóż obrońca reprezentacji Polski został złapany na dopingu, za czym mogą kryć się dwie informacje: albo sądził, że jak coś weźmie, to będzie lepszym piłkarzem (czyli jest kretynem), albo uznał, że jest tak znakomity, że może wciągnąć sobie kreskę (czyli jest kretynem). Wariantu, że kąpał się w syropie tusipect – jak niegdyś Paweł Skrzypek – raczej na poważnie nie ma sensu rozpatrywać.
Jest coś takiego jak Nagroda Darwina – za najgłupszą śmierć. Gdyby wprowadzono sportową Nagrodę Darwina, nasz “Warzywniak” byłby kandydatem do zwycięstwa. Wybitnie nieutalentowany chłopak złapał Pana Boga za nogi, trafiając do Panathinaikosu i podpisując kilkuletni kontrakt. Teraz jest możliwe, że weźmie raptem cztery wypłaty. Grecy – przy pozytywnym wyniku próbki B – będą mieli pełne prawo rozwiązać umowę z winy zawodnika. Kubuś będzie mógł wrócić do lasu pod Stargardem Szczecińskim i zbierać poziomki. A miało być tak pięknie!

Wawrzyniak na dopingu. Czas zbierać poziomki?

Sprawa jest na razie zagadkowa. Panathinaikos potwierdził, że badania dokonano po meczu ze Skodą Xanthi, chwilę po powrocie Wawrzyniaka ze zgrupowania reprezentacji Polski (mecze z Irlandią Północną i San Marino). Wariantów “gdzie, z kim i dlaczego” jest więc cała masa.

Oczywiście gdyby Wawrzyniak był choć trochę dobry, to by jeszcze w piłkę mógł w dobrych klubach pograć (jak Mutu albo chociaż nasz Euzebiusz “Hash Bomber” Smolarek – który wdychał, ale się nie zaciągał). Ale w jego wypadku dwuletnia dyskwilifikacja – to mu grozi wedle greckich mediów – oznacza KONIEC.

A teraz inny punkt widzenia… Nie uważacie, że piłkarze złapani na dopingu mają kompletnie przewalone? Przecież w praktyce nikt nie zajmuje się tym, w jakich okolicznościach zabroniony środek znalazł się w ich organizmie. Znalazł się i już. Głupie tłumaczenia, że “lekarz kazał mi coś wziąć, ja nie wiedziałem, co to” nie zawsze są takie głupie – czasami są prawdziwe. Poza tym pewnie gdzieś w jakimś klubie zdarzyła się lub zdarzy sytuacja, że odstawiony piłkarz wsypuje coś do kawy temu, który go wygryzł ze składu. I jak się wtedy bronić? Kto uwierzy? Nikt. Wawrzyniak na dopingowicza wygląda raczej średnio.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Reklama

Najnowsze

Polecane

Zaczęło się katastrofalnie, a potem było już tylko dobrze. Magda Fręch w III rundzie AO

Sebastian Warzecha
0
Zaczęło się katastrofalnie, a potem było już tylko dobrze. Magda Fręch w III rundzie AO
Anglia

Z Bundesligi do Premier League. Aston Villa potwierdziła transfer napastnika

Aleksander Rachwał
0
Z Bundesligi do Premier League. Aston Villa potwierdziła transfer napastnika

Komentarze

0 komentarzy

Loading...