W „Przeglądzie Sportowym” zajęli się częstymi zmianami trenerów w naszej lidze. Znajdujemy tam taki oto fragment…
„Jeżeli klub zwolni trenera i nie zdąży uregulować z nim powziętych zobowiązań, to w najbliższym ligowym meczu nie ma prawa posadzić na ławce nowego trenera. A co się stanie, jeżeli jednak złamie to prawo? – Zapłaci 10 tysięcy złotych kary, a jeżeli nie poskutkuje, to za kolejny nielegalny mecz zapłaci 30 tysięcy złotych. Po trzecim meczu jest już kara walkowera – tłumaczy Jerzy Engel”.
Pięknie nam to wąs rozpisał. Szkoda, że on sam w to nawet nie wierzy. „Pyzaty Niuniuś” chyba zapomniał, że półtora roku temu pracę stracili Orest Lenczyk (Bełchatów) i Czesław Michniewcz (Lubin) i do dziś… nie odbyła się nawet ANI JEDNA rozprawa w PZPN. A meczów chyba od tamtej pory było więcej niż trzy, co? Słodkie pierdzenie pana E. po raz kolejny nie przystaje więc do rzeczywistości. Popierdzieć Juruś ma czas, ale zająć się robotą – już nie.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT