Dużo pochwał (i słusznie) spada na Chinyamę za jego gola w Gliwicach, strzelonego z bardzo ostrego kąta. Ale ponieważ uczyć się trzeba od najlepszych, przypominamy dwa gole, które na pewno brzydsze nie były. Pamiętacie to jeszcze? Pamiętacie Vieriego?