Reklama

Legia będzie miała ćwierć miliarda złotych budżetu

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

27 grudnia 2016, 10:06 • 7 min czytania 0 komentarzy

– Trudno to policzyć, bo wpływy obarczone są kosztami. W piłce nieważne jest, ile się zarabia, tylko ile się wydaje. Można jednak założyć, że w 2017 roku będziemy mieli budżet wysokości 250 milionów złotych – ocenia w rozmowie z Super Expressem Bogusław Leśnodorski, prezes Legii.

Legia będzie miała ćwierć miliarda złotych budżetu

FAKT

Tylko dwie strony o piłce, z czego blisko jedną zajmuje opis świątecznych planów państwa Lewandowskich. Wybaczcie, pomijamy. Tym bardziej, że Bargiel trafi do Interu.

Przemysław Bargiel przebywał ostatnio na treningach w Interze Mediolan. Ofensywny pomocnik wypadł bardzo dobrze i wkrótce zostanie graczem Nerazzurrich. (…) Przedstawiciele włoskiego klubu chwalili pomocnika, dlatego wkrótce zostanie graczem Interu. Ile chorzowianie mogą zarobić na jego transferze? W styczniu Chorzów opuścił Kamil Grabara. Bramkarz podpisał kontrakt z szefami Liverpoolu. Chorzowianie zarobili na sprzedaży golkipera około 500 tys. euro plus bonusy (m.in. procent z następnego transferu). Menedżerowie przyznają, że za Bargiela Niebiescy mogą uzyskać zbliżoną sumę.

f1

Reklama

Z rynku transferowego słychać, że:
– Papadopulos przejdzie z Zagłębia do Piasta. Do Lubina może trafić zaś Kamil Mazek, którego chce również Cracovia
– Tomasz Kędziora nie zamieni Lecha na Legię. Jak mówi, jeśli w Poznaniu go nie będę chciali, to nie odejdzie do innego klubu w Polsce

Najwięcej będą płacić Cracovia i Legia – przekonuje Janusz Filipiak, prezes Pasów.

Prezes Cracovii Janusz Filipiak wytrzymał ciśnienie i nie dokonał tej jesieni zmiany trenera. Wierzy, że mimo zawirowań, jego Pasy są coraz bliższe ścisłej ligowej czołówki. – Za chwilę będziemy, obok Legii, może jeszcze jednego czy dwóch klubów, tymi, którzy płacą zawodnikom prawdziwe pieniądze – mówi w rozmowie z Faktem. (…) Filipiak zapewnia, że nie prześpi zimowego okna transferowego. – Mamy coraz wyższe kontrakty, coraz lepszą drużynę. Oczywiście będą wzloty i upadki, ale idziemy ciągle do góry i już jesteśmy siłą w tej lidze. W trakcie zimowego okna będziemy aktywni – zapowiada.

GAZETA WYBORCZA

Kasia je wykańcza. Materiał o Katarzynie Kiedrzynek od Hanny Urbaniak.

gw

Reklama

PSG w ostatniej kolejce przed przerwą świąteczną pokonuje 1:0 Olympique Lyon (Real Madryt kobiecej piłki) i zostaje liderem francuskiej ligi. Lyon, zwycięzca Ligi Mistrzyń, od dekady wygrywa we Francji wszystko co jest do wygrania. Po raz ostatni doznał ligowej porażki w 2014 r. W szatni dziewczyny tańczą i śpiewają. A potem stroją się i robią makijaż. Przed bramą czekają kibice. Gdy wysoka blondynka wychodzi z szatni – niemal ostatnia, grubo godzinę po meczu – śpiewają ze śmiesznym akcentem: „Polska, biało-czerwoni”. Tak samo jest po każdym treningu. Przed ośrodkiem PSG w Saint-Germain-en-Laye zwykle wyczekuje grupa kibiców, niektórzy w koszulkach z nazwiskiem Kiedrzynek. Uwielbiają ją, wiedzą, że w drużynie to ona nadaje ton, ale jak mają wymówić jej imię i nazwisko, to im trzeszczy w żuchwie. Wolą „Super Kasia”. (…) Trener PSG Farid Benstiti obejrzał ją w 2011 r., podczas towarzyskiego meczu Polski z Francją w Lens. Polki przegrały 0:2, ale 20-letnia Kiedrzynek broniła świetnie. Normalnie Benstiti nie spojrzałby na bramkarkę Górnika Łęczna. Można podejrzewać, że w Lens rozglądał się raczej za Francuzkami. Ale ponieważ w PSG Katarczycy rzucili mnóstwo pieniędzy również na kobiecą drużynę, ponieważ uznali, że jest ważniejsza niż piłkarze ręczni, ponieważ chcieli za rekordowy budżet 10 mln euro pokonać Olympique Lyon w walce o tytuł, więc chcieli wziąć i Kiedrzynek, tak trochę na zapas.

SUPER EXPRESS

Na początek cała strona ze zdjęciami świątecznymi sportowców, uzupełniona niewielkim tekstem.

se

Dalej: rozmowa z Bogusławem Leśnodorskim, który deklaruje, że chce się dogadać z Mioduskim.

Stulecie klubu obfitowało w mnóstwo wydarzeń. Do którego z nich będzie pan najczęściej wracał pamięcią?
– Mistrzostwo i Puchar Polski, awans do Ligi Mistrzów, powrót Jacka Magiery, remis z Realem, wygrana ze Sportingiem. A tak po ludzku, to zapamiętam dzień, w którym wrócił Miro Radović. Darzę go wielką sympatią. Pojawiło się wiele krytyki, że nie gra, że stary i gruby. Ale my obaj wierzyliśmy, że będzie bardzo ważnym elementem drużyny. Było wiele fajnych momentów, jak ten, gdy Arek Malarz z kumpla “Żewłaka” stał się ulubieńcem trybun, oraz jak po raz kolejny podniósł się Kuba Rzeźniczak.

Ile Legia zarobiła na Lidze Mistrzów i awansie do Ligi Europy?
– Trudno to policzyć, bo wpływy obarczone są kosztami. W piłce nieważne jest, ile się zarabia, tylko ile się wydaje. Można jednak założyć, że w 2017 roku będziemy mieli budżet wysokości 250 milionów złotych.

(…)

Podzielił się pan opłatkiem z Dariuszem Mioduskim? Na jakim etapie jest kwestia rozwiązania sporu pomiędzy właścicielami Legii?
– Chętnie bym się podzielił, ale nie miałem okazji, bo Darek wyjechał. Rozmawiamy. Wierzę, że w najbliższych miesiącach sprawa zostanie zamknięta. Dla mnie najważniejsze jest dobro klubu. Osobiste ambicje trzeba schować do kieszeni.

se2

Jest w tej rozmowie kilka ciekawych wątków, na pewno warto zajrzeć.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka.

ps

Jesteśmy siłą tej ligi – mówi Janusz Filipiak. Gdybyśmy byli niemili, to napisalibyśmy, że jaka liga – taka siła, ale tego nie napiszemy.

Czy miejsce Cracovii poza pierwszą ósemką będzie dla pana dużym rozczarowaniem?
– Nie będzie rozczarowaniem, bo budujemy wartość klubu, budujemy mocną drużynę. Za chwilę będziemy, obok Legii, może jeszcze jednego czy dwóch zespołów, klubem, który płaci zawodnikom prawdziwe pieniądze. Mamy coraz wyższe kontrakty, coraz wyższej jakości drużynę. Oczywiście będą wzloty i upadki, ale średnio idziemy ciągle do góry i już jesteśmy siłą w tej lidze.

(…)

Po rundzie jesiennej przyznał pan, że nie ma tematu zmiany trenera. Czy w trakcie rundy zastanawiał się pan nad tym?
– Kilkakrotnie mówiłem już, że Jacek Zieliński jest dobrym trenerem. Może się zdarzyć, że mamy okres słabszej gry, ale patrzę na przykład Jagiellonii. Michał Probierz był bardzo dobry, potem miał słabszy moment, teraz znów jest bardzo dobry. Dla mnie to pozytywny przykład i próbujemy tą drogą iść.

ps2

Kędziora nie ma zamiaru iść do Legii.

Informację o zainteresowaniu Legii prawonożnym obrońcą przekazał dziennikarz Polsatu Sport Mateusz Borek, który powołał się na rozmowę z prezesem stołecznego klubu Bogusławem Leśnodorskim. To nie pierwszy raz, kiedy warszawiacy robią podchody pod kapitana polskiej młodzieżówki. Ten temat pojawia się niemal w każdym oknie transferowym. Tym razem także padło zapytanie, ale szybko sprawa została ucięta zarówno przez Lecha, jak i zawodnika. 22-latek jest mocno zżyty z Poznaniem i Kolejorzem, który traktuje go jak wychowanka. Kilka dni przed świętami lechita udzielił wywiadu stronie kkslech.com. Dostał pytanie, co by zrobił, gdyby przyszła świetna finansowo oferta z innego polskiego klubu. – Jeżeli Lech mnie będzie chciał, to nie odejdę do żadnego innego klubu w Polsce – odpowiedział. (…) – Tomek powoli zasługuje na to, żeby latem zrobić kolejny krok. Zainteresowanie nim jest bardzo duże – mówi nam wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski. – Idealnie byłoby zastąpić go wtedy innym wychowankiem – dodaje.

Cała strona o ligowych tematach:
– Zagłębie ma chętnego na Papadopulosa (jest nim Piast)
– Bargiel blisko Interu
– Mate Cincadze ma trafić do Pogoni
– Radoslav Latal wciąż pozostaje bez dyrektora sportowego

ps3

A Nenad Bjelica ma parasol ochronny.

Nenad Bjelica zostanie w Lechu Poznań na kolejny sezon nawet wtedy, gdy drużyna nie awansuje do europejskich pucharów – to odważna deklaracja szefów Kolejorza. Klub chce wrócić do racjonalnej polityki trenerskiej, która była jego znakiem rozpoznawczym. Czy słusznie? Od kiedy za pion sportowy odpowiada Piotr Rutkowski, trenerzy Lecha pracują średnio 550 dni, czyli około półtora roku. To wynik jak na ekstraklasę bardzo dobry, świadczący o ponadprzeciętnej cierpliwości zarządzających. W ostatnim czasie ta średnia została jednak zachwiana, paradoksalnie, po jednym z największych sukcesów w historii – zdobyciu w 2015 roku mistrzostwa Polski. (…) Na Nenada Bjelicę natrafili przypadkiem, bo na co dzień mieszka w Austrii. Przeczytali, że jest kandydatem na selekcjonera reprezentacji Chorwacji. Był długo sondowany, obserwowano jego zachowanie i pracę podczas meczów oraz treningów. Zbierano opinie z różnych źródeł. – W zaprzyjaźnionych chorwackich klubach mieli o nim bardzo dobre zdanie. Nie było zastrzeżeń po własnych obserwacjach. Postawiłem sobie za cel, że będziemy szukać tak długo, aż znajdziemy na jego temat choć jedną negatywną opinię. Szukam do dziś – powiedział nam Rutkowski.

ps4

Podsumowania rundy jesiennej odpuszczamy, spoglądamy jeszcze w rozmowę z Piotrem Nowakiem. To już czwarta część z nagrania od duetu Olkowicz&Wołosik. Tytuł: Moje skurczybyki wygrały MLS.

W Waszyngtonie prowadził pan Freddy’ego Adu, 15-latka, okrzykniętego największym talentem nie tylko w USA. Dziś już wiemy, że zdecydowanie na wyrost, a marketing przesłonił jego umiejętności. Duże były naciski, żeby grał?
– Duże. Freddy miał nieprawdopodobny potencjał. Widziałem go przed podpisaniem kontraktu jako 13-latka. Byłem na Florydzie, skończyłem już karierę. Reprezentacja USA szykowała się do mistrzostwa świata do lat 17. Grał w niej też Danny Szetela, później przymierzany do kadry Polski. Freddy był niesamowity, kiwał tam wszystkich.

Co zdusiło jego talent?
– Miał tylko mamę, ojciec nie mieszkał z nimi. Brakowało mu oparcia, otoczenie nie pomagało. Mieli niesamowite oczekiwania, zbyt wygórowane. Krzywdę Freddy’emu zrobili. Sztucznie wokół niego było od samego początku. Skumali go z JoJo, piosenkarką, taką bardzo znaną parą. Pokazywali się razem, niby są parą celebrytów. Wokół Freddy’ego zapanowało szaleństwo. Nie mogliśmy podjechać do hotelu pod główne wejście, trzeba było od tyłu, bo tłum nie dałby mu wejść. Przemycili go w kapturze, a zameldowany był pod innym nazwiskiem. Piłkarska Beatlesmania.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...