Reklama

Zdaniem “Polski” Beenhakker i tak zostanie zwolniony. Wkrótce.

redakcja

Autor:redakcja

03 kwietnia 2009, 01:18 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nasz informator z zarządu PZPN twierdzi, że wszystko przebiega zgodnie z wcześniej przyjętym scenariuszem. Dymisja Leo została już zaplanowana przez prezesa Latę i zaakceptowana przez większość członków zarządu, co nieoficjalnie omówiono w Kielcach. Została ona tylko odroczona do następnego posiedzenia zarządu PZPN – informuje “Polska”.
Prezes PZPN Grzegorz Lato zapowiadał, że spotka się z dziennikarzami po meczu z San Marino, by wyjaśnić, jaka będzie przyszłość selekcjonera.

Czy cały ten cyrk robił po to, by obwieścić, że Leo zostaje, czy jednak rekordowa wygrana reprezentacji Polski pokrzyżowała Lacie szyki?
-Razem z Beenhakkerem mamy wspólny cel, chcemy awansować do finałów mistrzostw świata w RPA. Zarząd PZPN nie rozmawiał o zwolnieniu selekcjonera – wypalił Lato.

Skoro prezes i selekcjoner tak się kochają, to dlaczego nie wystąpili razem na konferencji? Beenhakker nie chciał rozmawiać o sprawach pozaboiskowych. Nie dał się sprowokować, żeby zejść na temat współpracy z PZPN. Powtarzał, że jego jedynym zadaniem jest awans do mundialu i nad tym pracuje.

Tym razem Lato nie znalazł czasu (jak cztery dni wcześniej w Belfaście), by zejść do szatni i pogratulować trenerowi i zawodnikom efektownego zwycięstwa. Unikał spotkania w cztery oczy z Holendrem.

Nasz informator z zarządu PZPN twierdzi, że wszystko przebiega zgodnie z wcześniej przyjętym scenariuszem. Dymisja Leo została już zaplanowana przez prezesa Latę i zaakceptowana przez większość członków zarządu, co nieoficjalnie omówiono w Kielcach. Została ona tylko odroczona do następnego posiedzenia zarządu PZPN.

Reklama

Podstawą decyzji ma być podjęcie przez Beenhakkera współpracy z Feyenoordem bez zgody PZPN, a także krytyczne wypowiedzi na temat pracodawcy, które godzą w wizerunek związku. Do tego dochodzi porażka w kompromitującym stylu z Irlandią Płn.

Na przedmeczowym posiedzeniu zarządu w Kielcach oficjalnie nie rozpatrywano zwolnienia Leo.
– To nie czas i miejsce do podjęcia takiej decyzji – tonował nastrój wiceprezes PZPN Antoni Piechniczek. Wcześniej w Belfaście był bardziej stanowczy.
– To katastrofa! Tak źle nasza reprezentacja dawno nie grała – przypomniał “Piechnik”, dając wyraźnie do zrozumienia, że czas Beenhakkera w polskiej kadrze dobiegł końca.

Leo nie mógł we wtorek czy w środę w ciągu dnia zostać zwolniony. W takim przypadku nie poprowadziłby drużyny wieczorem przeciwko San Marino. Trudno w meczu eliminacji mistrzostw świata zatrudnić nowego selekcjonera kilka godzin przed meczem. Nie wchodziło też w grę przegłosowanie dymisji po cichu i obwieszczenie tego po spotkaniu, bo spotkałoby się to z krytyką mediów i było podstawą dla prawników Leo do ubiegania się o odszkodowanie.

Lato podczas wieczornej środowej konferencji nie użył stwierdzenia, że Leo nie zostanie zwolniony. Powiedział tylko, że zarząd PZPN nie rozmawiał w Kielcach o dymisji i trener dowie się o niej pierwszy. Już samo to zdanie jest sugestią, że dymisja wchodzi w grę. Lato zapowiedział, że Beenhakker zostanie wezwany na najbliższe posiedzenie zarządu PZPN i będzie się musiał wytłumaczyć ze swoich błędów szkoleniowych i samowolnego podjęcia współpracy z Feyenoordem.

Prominentny działacz z Krakowa Janusz Hańderek ujawnił, że decyzja o przyszłości Holendra zapadnie właśnie na następnym posiedzeniu zarządu za trzy tygodnie.

Jak ustaliliśmy, zostanie zgłoszony z sali wniosek o dymisję Beenhakkera. Wynik głosowania wydaje się oczywisty. Do tego czasu prawnicy muszą dokładnie opracować strategię, jak przygotować zwolnienie, by uniknąć odszkodowania. A Leo zarabia aż 800 tys. euro rocznie.

Reklama

Największe szanse, by zastąpić Leo, ma trener Górnika Zabrze Henryk Kasperczak, kolega Laty ze Stali Mielec i kadry.

Możliwy jest też scenariusz, że Beenhakker poprowadzi kadrę do 30 czerwca, a następnie obejmie posadę dyrektora sportowego Feyenoordu Rotterdam. Stąd zaproszenie do współpracy członka zarządu PZPN Stefana Majewskiego, który od lipca może przejąć drużynę i poprowadzić ją w czterech jesiennych meczach eliminacyjnych. Po ich zakończeniu zostałby do Euro 2012 asystentem nowego selekcjonera Jerzego Engela.

Najnowsze

Ekstraklasa

To nie jest kraj dla hiszpańskich obrońców. Dieguez też kontuzjowany, wraca do Polski

Antoni Figlewicz
1
To nie jest kraj dla hiszpańskich obrońców. Dieguez też kontuzjowany, wraca do Polski

Komentarze

0 komentarzy

Loading...