Jak mawia Jakub Rzeźniczak – pierwsze koty za płoty. Turniej pokera, który planowaliśmy na dziś nie odbędzie się, bo koncertowo wszystko spieprzyliśmy. Nastawiliśmy go nie na tę godzinę co trzeba, a granie w poniedziałek o ósmej rano to pomysł trochę poroniony (ech, te strefy czasowe). Dlatego zapraszamy wszystkich zainteresowanych na następną niedzielę, kiedy – jak dobrze pójdzie i Bozia nas oświeci – nic już nie zepsujemy.
W takim razie następny start – też godzina 20.00, jakkolwiek brzmiałoby to głupio w perspektywie naszej dzisiejszej wpadki. Pozytyw taki, że i tak nikt niczego nie stracił, bo jeśli się ktoś zapisał na turniej, to się może wypisać i zabrać pieniądze z powrotem.