Reklama

Engel aż przebiera nogami, żeby zastąpić Beenhakkera

redakcja

Autor:redakcja

25 lutego 2009, 03:29 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jak donosi “Polska The Times”, Jerzy Engel (ale senior, czyli ten bez zarzutów korupcyjnych) przebiera nogami, żeby zastąpić Leo Beenhakkera. Jeśli więc Holender przegra z Irlandią Północną, do akcji wkroczy nasz wąsaty ulubieniec. Jesteśmy nawet w stanie w to uwierzyć, bo jak wiadomo Jureczek za wszelką cenę chce jeszcze raz poprowadzić reprezentację Polski. No i jesteśmy w kropce – czy naprawdę musimy wybierać między tymi dwoma typami? To przecież jak wybór między dżumą i cholerą. Jeśli więc pytacie nas, którego wolimy, przykro nam – odpowiedzi nie będzie.
Przede wszystkim mamy jednak nadzieję, że Polska w Irlandii Północnej nie przegra i zmiana selekcjonera – choć nieunikniona i potrzebna – odbędzie się w innej atmosferze i w innych okolicznościach. Czyli nie będziemy potrzebowali “awaryjnego” Engela (który oczywiście kadrę przejmie czasowo, ale po ograniu San Marino uzna, że lepiej zostać do 2012 roku, skoro mu tak dobrze idzie).

Engel aż przebiera nogami, żeby zastąpić Beenhakkera

Jeśli mamy wybierać mniejsze zło, to wybierzmy… naprawdę mniejsze. Trzymając się początkowej terminologii medycznej, powinno być jak w starym dowcipie. Idzie trzech mężczyzn do lekarza. Wychodzi pierwszy ze spuszczoną głową, załamany.
– Niestety, AIDS – mówi.
Wychodzi na następny – to samo.
– AIDS.
Wreszcie wybiera uradowany trzeci i krzyczy:
– Jest, tak! Kiła, kiłeczka, kiłunia!!!

No i my właśnie potrzebujemy takiego “z kiłeczką”. Czyli idealny on może nie będzie, ale od zblazowanego i leniwego Beenhakkera oraz cwaniaka Engela jednak zdecydowanie lepszy. Jeśli już nie może to być cudzoziemiec, to choćby taki Piotr Nowak. Czego mu niby brakuje?

Ale czy możemy liczyć na kogoś świeżego, skoro w artykule wypowiada się Jerzy Talaga? Przy całym szacunku, ale on ma już ze sto lat i pisywał kiedyś książki, które dziś określa się mianem “Jak Kozacy w piłkę grali”. Talaga między innymi pisał o różnicach między taktyką WM oraz brasilianą. Wiecie, kiedy grano WM? W czasach, kiedy Polską rządził Józef Piłsudski.

W każdym razie Talaga mówi tak: – Zachowanie Beenhakkera w stosunku do kolegów trenerów i PZPN wymaga krytyki jego osoby, Ostatnie jego ruchy związane z pomocą Feyenoordowi każą się poważnie zastanowić, czy przypadkiem Beenhakker specjalnie nie prowokuje swego wcześniejszego zwolnienia z prowadzenia naszej reprezentacji. Jeśli tak, to trzeba być przygotowanym na taką ewentualność. Kandydatów do objęcia posady trenera w Polsce naprawdę nie brakuje. Tylu mądrych ludzi się wymienia. Osobiście bardzo cenię osiągnięcia Jurka Engela i Antka Piechniczka w pracy trenerskiej, bardziej znaczące niż Beenhakkera, który sam sprowokował niepotrzebny konflikt.

Reklama

Coś nam się wydaje, że w razie wpadki w Belfaście przed namaszczeniem Engela Latę powstrzymać może tylko zatrudniona za ciężkie pieniądze agencja PR. W każdym razie my już dziś oświadczamy – jedynym trenerem z wąsami, jakiego jesteśmy w stanie zaakceptować jest Luiz Felipe Scolari.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...