Reklama

Plebiscyt już rozstrzygnięty! Zahorski wielkim zwycięzcą!

redakcja

Autor:redakcja

23 lutego 2009, 23:47 • 4 min czytania 0 komentarzy

Czy wiecie, że na zdjęciu widać trzech aktualnych reprezentantów Polski? A skoro tak, to podawanie ich nazwisk jest zupełnie zbyteczne – każdy ich doskonale zna, bo przecież w kadrze przypadkowi piłkarze nie grają. Ale dość żartów – dobiegł końca nasz plebiscyt na najbardziej absurdalnego reprezentanta. Wygrał – co nas trochę mimo wszystko zaskoczyło – Tomasz Zahorski, wyprzedzając Pawła Magdonia. Napastnik Górnika Zabrze zdobył 16 procent spośród blisko czterech tysięcy głosów. Dodać trzeba, że walka była naprawdę wyrównana, a wiele osób żałowało, że oddać można tylko jeden głos.
Końcowa klasyfikacja wygląda tak:

Plebiscyt już rozstrzygnięty! Zahorski wielkim zwycięzcą!

1. Tomasz Zahorski – 16 proc.
2. Paweł Magdoń – 15 proc.
3. Michał Zieliński – 8 proc.
4. Piotr Polczak – 8 proc.
5. Adrian Budka – 7 proc.
6. Michał Pazdan – 7 proc.
7. Maciej Małkowski – 6 proc.
8. Bartłomiej Grzelak – 4 proc.
9. Radosław Cierzniak – 4 proc.
10. Adam Danch – 3 proc.
11. Łukasz Trałka – 3 proc.
12. Tomasz Lisowski – 3 proc.
13. Grzegorz Krychowiak – 3 proc.
14. Antoni Łukasiewicz – 2 proc.
15. Piotr Madejski – 2 proc.
16. Piotr Kuklis – 2 proc.
17. Robert Kolendowicz – 2 proc.
18. Piotr Celeban – 2 proc.
19. Marcin Komorowski – 1 proc.
20. Tomasz Bandrowski – 1 proc.

Widać więc, że Leo Beenhakker zapewnił nam niezwykle mocno obsadzony plebiscyt. Rywalizacja była szalenie zacięta, a wybranie tego jednego, najbardziej niedorzecznego, najbardziej “od czapy” reprezentanta Polski wydawało się niemożliwością. A przecież i tak Holender ułatwił nam zadanie – w końcu nie zdążył jeszcze zadebiutować Marek Wasiluk czy Marcin Krzywicki, którzy też byli przez naszego kochanego selekcjonera brani pod uwagę.

Sukces Zahorski wynika zapewne z faktu, że ten wybitnie nieutalentowany 25-letni napastnik, zdobywca 17 goli w całej pierwszoligowej karierze (przy tej skuteczności na wkroczenie do klubu stu potrzebowałby blisko 500 meczów w lidze, co mu raczej nie grozi) aż trzynaście razy reprezentował Polskę. Trzynaście razy! Wiecie ilu dobrych piłkarzy jakimś cudem już przegonił, a ilu za chwilę przegoni? Patrząc tylko na ostatnie lata – już ma za plecami Jerzego Podbrożnego (6 meczów w kadrze), Macieja Śliwowskiego (9), Grzegorza Mielcarskiego (10), Marka Citkę (10), Tomasza Wieszczyckiego (11), Jacka Dembińskiego (10) czy Piotra Reissa (4). Dosłownie za chwileczkę dogoni Leszka Pisza, a włos dzieli go też od Piotra Nowaka, do Tomasza Frankowskiego i Emmanuela Olisadebe też ma bliżej niż dalej! Wspomniany Podbrożny w swoich pierwszych dwóch sezonach w Lechu Poznań strzelił 45 goli, a do kadry i tak się nie łapał. Zahorski w tamtej rundzie trafił raz i powołania dostaje…

Takie czasy – można powiedzieć. Ale rzeczywiście ciągnięcie za uszy tego zawodnika to maksymalne przegięcie. Gdyby powołano go raz – w porządku. Dwa – niech będzie, każdy się może pomylić. Ale trzynaście OFICJALNYCH meczów? Przecież to kpina.

Reklama

Pod tym względem zgadzamy się z czytelnikami. Jeśli jednak mielibyśmy wybierać, kto ze wszystkich zawodników najbardziej nie zasłużył na debiut w kadrze to wskazalibyśmy – tu was pewnie zaskoczymy – Grzegorza Krychowiaka. To naprawdę EWENEMENT NA SKALĘ ŚWIATOWÄ„, żeby dać w pierwszej reprezentacji Polski zagrać chłopakowi, który nie zaliczył ani jednego meczu w seniorach, w jakiejkolwiek lidze, choćby drugiej. Bo różne rzeczy można mówić o Magdoniu, Pawelcu, Lisowskim i innych, ale oni przynajmniej kopnęli piłkę w towarzystwie seniorów. Tymczasem Krychowiak nie. I to jest dopiero absurd – jedyny mecz zaliczyć w kadrze. Jakby nie było reprezentacji odpowiedniej dla jego kategorii wiekowej…

Kogo wskazalibyśmy dalej? Na pewno wysoko byłby widzewski duet Tomasz Lisowski – Adrian Budka, a także Michał Zieliński, którego i wy umieściliście na trzecim miejscu (Zahorski przynajmniej gdy został powołany to grał w klubie, a Zieliński to rezerwowy w Polonii Bytom). Paweł Magdoń? Jasne, że tak – już dawno pisaliśmy, że to absolutna łamaga i samo powołanie go do kadry było sygnałem alarmowym, że z naszym narodowym dziadkiem jest coś nie tak. Niestety, ten sygnał wszyscy wówczas zbagatelizowali. Cierzniak to też nie nasza bajka – jak na razie chłopak był za słaby, żeby grać w ekstraklasie, a tymczasem dziś ma bliżej do kadry niż Tomasz Kuszczak. Bardziej niż wy “docenilibyśmy” też Antoniego Łukasiewicza, który nie poradził sobie ani w Elche, ani w Leirii, a jedyne dwie bramki jakie w życiu strzelił, to bramki samobójcze…

Ale o gustach się nie dyskutuje – plebiscyt zakończony. The winner is Tomasz Zahorski. Serdecznie gratulujemy. Ma prawo chłopak być z siebie zadowolonym. Oficjalnie ogłaszamy napastnika Górnika…

BEENHAKKEROWSKIM Ł»ARTEM WSZECH CZASÓW!

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...