– Marek Saganowski strzelił dwa gole w meczu Southampton – Preston (3:1). To niezwykle ważne zwycięstwo – jeszcze jeden zaległy mecz i jest szansa się wygrzebać ze strefy spadkowej. Poza tym, czy znacie bardziej wyrównaną ligę na świecie? 23. Southampton na luzie ogrywa 4. Preston i nawet nikogo to specjalnie nie dziwi. Bramki „Sagana” wrzucimy gdzieś na stronę, jak już pojawią się w sieci i będzie można je bezkarnie kraść posiadaczowi praw:)
– A nawet jak Southampton spadnie, to taką skutecznością „Sagan” zagwarantował sobie zatrudnienie na Wyspach na następny sezon – najwyżej zmieni pracodawcę.
– A skoro o wyrównanej lidze mowa, to rzućcie okiem na tabelę Bundesligi. Bayern Monachium robi, co może, żeby nie uciec stawce. Poniżej możecie zobaczyć bramki z przegranego meczu z Koeln. Komentuje niezawodny Maciej Iwański, odurzony oparami z pobliskiego coffee shopu.– Marcin Ł»ewłakow strzelił jednego, a Kamil Kosowski dwa gole w meczu ligi cypryjskiej APOEL – Atromitos (4:0). A kolonia Polaków na Cyprze się powiększa, choć aktualnie nasi piłkarze łapią się już tylko do drugiej ligi – właśnie trafili tam Tomasz Prasnal i Robert Stachura. O ile się nie mylimy, na zapleczu cypryjskiej ekstraklasy mamy już czterech albo pięciu rodaków.
– A wspomniany gol Ł»ewłakowa nie był specjalnej urody. Jeśli jednak mimo wszystko chcecie zmarnować 30 sekund życia, to rzućcie okiem niżej…
– Niestety, jak widać na powyższym filmiku, nasz ulubiony bramkarz Gieresz na dobre stracił miejsce w składzie Atromitosu. Najwyraźniej przesadził nawet jak na warunki cypryjskie. No, chyba że wyjechał na testy do Wisły Kraków.
– Ireneusz Jeleń zaliczył asystę w meczu Le Havre – Auxerre (1:2). Odkąd wrócił do składu, jego klub idzie w górę. Spadek przestał zaglądać w oczy, udało się awansować na dziesiąte miejsce. Ale powyżej dziewiątego wskoczyć się już nie uda – za duża strata punktowa. A asystę Jelenia możecie zobaczyć tu…
– Ciekawe, czy do Le Havre rzeczywiście dotarł Leo Beenhakker, czy też musiał wpaść po drodze na kawę do Rotterdamu? A swoją drogą, wiedzieliście, że nas selekcjoner z meczu Lech – Udinese wyszedł piętnaście minut przed końcem? Ciekawe, czy filmy też kończy oglądać akurat przed sceną, w której okazuje się, kto zabił.
– Grzegorzowi Kalinowskiemu (temu z TVN) niestety nikt ciągle nie powiedział, że pisze bardzo czerstwe felietony i jak zawsze to my musimy być „tymi złymi”. Trudno, widocznie takie przeznaczenie. Ostatni akapit z jego najnowszego tekstu brzmi tak: „Mamy do czynienia z rokiem przejściowym, w którym reguły gry będą dyktować szalejący kryzys i przeprowadzki. Ekonomiści i biznesmeni chętnie jednak powtarzają, że to właśnie w takich czasach rodzą się największe fortuny, z kolei są jeszcze tacy, którzy dodają: „Co cię nie zabije, to cię wzmocni”. Można więc mieć poważne obawy ze startem piłkarskiej wiosny, można się lękać o przyszłość, ale dominuje radość, że niezależnie od okoliczności znów będą kopać piłkę. Zupełnie jak na obrazie Pietera Brueghela i w piosence Jacka Kaczmarskiego: „Oszalało miasto całe, Nie wie starzec ni wyrostek, czy to post jest karnawałem, czy karnawał – postem”. To jakieś nowe wytyczne w „PS”, by jak najmniej pisać o sporcie?
– A z kolei Paweł Zarzeczny, o którym można powiedzieć wszystko, ale nie to, że nie umie pisać, na łamach „Polski” zamieścił coś takiego: „Jak ktoś ukradnie, a ładnie, to jak z nieba spadnie! – tłumaczył mi niegdysiejszy trener Lecha Jurek Kopa. Ślady tej błyskotliwej i nieśmiertelnej (!) myśli odnaleźć można w Poznaniu i po latach. Tłum, z zapałem skandujący nazwisko obwinianego o korupcję Piotra Reissa, najwyraźniej ma zupełnie inny pogląd na świat niż prokuratura. Ot, ciekawostka taka. Można nawet pokusić się o tezę, że prokurator oskarżający zazwyczaj w imieniu społeczeństwa absolutnie tegoż społeczeństwa nie reprezentuje!”
– Na koniec raz jeszcze wizyta na Wyspach. Edwin Van der Sar wiedział, kiedy sobie odpocząć, żeby nie przerwać passy bez puszczonego gola. Zastąpił go Kuszczak i puścił. W taki sposób…– A skoro już mecz Manchesteru United to trzeba zobaczyć najnowszy strzał Cristiano Ronaldo…