Reklama

Wesołe jest życie staruszka. Popatrzcie na Ze Roberto

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

28 listopada 2016, 15:27 • 3 min czytania 0 komentarzy

Gdy debiutował w reprezentacji Brazylii, niektórych z jego dzisiejszych kolegów klubowych nie było nawet w planach rodziców. Gdy zdobywał pierwsze bardzo poważne trofea w światowej piłce, oni wypowiadali pierwsze słowa lub stawiali pierwsze kroki w życiu. Może nie zauważyliście, ale w ostatni weekend wystartował Puchar Świata w skokach narciarskich i po raz kolejny na belce startowej usiadł legendarny Noriaki Kasai, który w stawce liczy się od około 113 lat. W piłce o miano kogoś takiego mógłby powalczyć Ze Roberto. 42-latek właśnie świętuje swoje pierwsze w karierze mistrzostwo Brazylii. 

Wesołe jest życie staruszka. Popatrzcie na Ze Roberto

Wczoraj zasuwał przez 90 minut jako lewy obrońca, a ekipa Palmeiras wygrała 1-0 z Chapecoense, dzięki czemu tytuł stał się faktem. Sukces tak wielki, że warto go opić, jednak bardzo wątpliwe, by dziś doświadczony piłkarz nie mógł normalnie funkcjonować z powodu kaca. Kiedy kilkanaście miesięcy temu pochwalił się całemu światu swoją wyrzeźbioną klatą, którą widzicie powyżej, został oczywiście zapytany o tajemnicę sukcesu. O używkach wypowiedział się wtedy w ten sposób: – Alkohol? Nie, nie i jeszcze raz nie. To samo dotyczy palenia papierosów. W zamian dużo snu, regeneracji i wody mineralnej. 

Powinien brylować w magazynach lifestylowych dla mężczyzn – to fakt. Ale to, że wciąż będzie zasługiwał na poklask w tytułach dotyczących tylko piłki, to jednak niespodzianka. Dowód na to, że mamy do czynienia z fenomenem. No bo to nie tak, że przytulił tytuł na krzywy ryj, dumnie wypina pierś w oczekiwaniu na ordery, choć nie pomagał drużynie na boisku. Nie, nie i jeszcze raz: nie.

W tym sezonie 42-latek wystąpił już 27 meczach. Na początku października zapakował taką brameczkę w spotkaniu z Santa Cruz…

Reklama

A nieco ponad tydzień później popisał się taką interwencją w obronie…

Po prostu klasa. A wydawało się przecież, że jeden z najlepszych obcokrajowców w historii Bundesligi (jeśli nie po prostu najlepszy) buty na kołku odwiesi już kilka lat temu. W lipcu 2011 roku opuścił Hamburg i wyjechał do Kataru, by grać za duże pieniądze dla klubu Al-Gharrafa. „Zasłużona emerytura!” – tak wtedy oceniono ten ruch. Każda wzmianka odnotowująca transfer zawierała konkluzję, że po wypełnieniu 2-letniego kontraktu Brazylijczyk zakończy karierę.

Nie minął jednak rok, a on już był piłkarzem Gremio Porto Alegre. Okazało się, że piłkarska prowincja nie jest dla niego. Następnie w styczniu zeszłego roku przeniósł się do Palmeiras…

– To, że mam 41 lat nie ma żadnego znaczenia. Czuję się jak 20-latek! Naprawdę, moje ciało nie daje żadnych oznak tego, bym miał kończyć karierę. Zakładam, że do 45. roku życia będę mógł swobodnie zakładać korki i biegać po boisku. A czy jeszcze dłużej? Nie mogę obiecać, ale w razie czego nie bądźcie zaskoczeni! Mam jeszcze wiele pucharów do zdobycia!

…a już w grudniu, jako kapitan zespołu wzniósł ku górze Puchar Brazylii.

Reklama

ZD8357z-640x416

Jednak zapowiedzi o grze do 45. roku życia już raczej nie zrealizuje. W lutym ogłosił, że jednak kończy z piłką. – To z pewnością będzie mój ostatni rok, ponieważ chcę spędzać więcej czasu z moją rodziną. Zdecydowałem, że rozegram jeszcze ten jeden sezon, bowiem Copa Libertadores to dla mnie duże wyzwanie. 

W rozgrywkach kontynentalnych jego ekipa nie wyszła nawet z grupy, ale do gabloty Ze Roberto trafiło wczoraj inne trofeum – to za mistrzostwo, również upragnione. Dlaczego użyliśmy słowa „raczej”? Bo w dniu świętowania piłkarz… nie chciał potwierdzić swojej wcześniejszej decyzji.

Wszelkie doniesienia mówią o tym, że piłkarsko nie odstaje. Zdrowie dopisuje, ujmijmy to tak – nawet w wieku trenera Wojciecha Łazarka powinien dojść do kibla bez pomocy kija. Rodzina najważniejsza, ale ta przygoda mogłaby jeszcze potrwać. Na przykład do przyszłorocznego finału Copa Libertadores.

Najnowsze

Francja

Nienawidzą nawet siebie nawzajem. Kibole PSG to przemoc, rasizm i szalony fanatyzm

Szymon Janczyk
11
Nienawidzą nawet siebie nawzajem. Kibole PSG to przemoc, rasizm i szalony fanatyzm

Komentarze

0 komentarzy

Loading...