– W siedzibie “Agory” jest stołówka, a nie uważacie, że przydałby się także fryzjer? Proszę nie traktować tego jako złośliwość, raczej jako troskę. Zawsze mieliśmy dystans do ludzi, którzy chcieli naprawiać świat, a nie mogli sobie poradzić z własną fryzurą.
– Jacek Krzynówek fatalnie zagrał w swoim pierwszym meczu w barwach Hanoweru. W “PS” podsumowali, że teraz może być już tylko lepiej, a my byśmy wcale tacy pewni nie byli.
– Smuda o przejściu do Celtiku (Jezu, ile czasu może żyć jedna bzdura?): – Takie informacje to mi się nawet nie śnią… Ale zaznaczył, że nawet jakby Celtic go chciał, to by tam nie poszedł. Bo mu się szkocki futbol nie podoba. Ciekawe, czy kibice w wieku 10-12 lat w to wierzą, czy też stopień świadomości u dzisiejszych dzieciaków jest już tak wysoki, że widzą, iż Franek pieprzy trzy po trzy?
– Tomasz Moskal strzelił gola w sparringu Odry z dziewiątą drużyną ligi bośniackiej. Kibicom Odry nie radzimy się przyzwyczajać.
– Józef Wojciechowski, właściciel Polonii, dostał w piątek nagrodę “Sponsora i inwestora sportu warszawskiego”. Kapituła, w której zasiadł m.in. Jerzy Engel, podkreśliła, że nagroda jest nie tylko za wkład w warszawską Polonię, ale także za wspomaganie pierwszoligowych siatkarzy Politechniki. Szkoda tylko, że z początkiem lutego JW Construction… wycofało się ze sponsorowania Politechniki:)
– A tak w ogóle Wojciechowski powiedział, że transfer Przyrowskiego do Tottenhamu jest wciąż realny, bo nikt mu nie powiedział, żeby rozmowy zostały zakończone. Hmm… Panie Józefie, jest pan w futbolu nowy, więc wytłumaczymy – to tak nie działa, Anglicy nie będą wysyłać listów w stylu “dziękujemy za współpracę i żałujemy, ale transakcja nie dojdzie do skutku”. Oni po prostu się już nigdy nie odezwą.
– Wisła chce przetestować bramkarza, który ostatnio występował we włoskich rozgrywkach roznosicieli pizzy. Nazywa się Emanuele Concetti, ale to nie powinno wam nic mówić.
– Fragment sprawozdania z meczu Polska – Litwa z dzisiejszego “PS”: – Problem w tym, że niektórzy reprezentanci popełniali takie błędy, jakby dopiero 20 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego ktoś wytłumaczył im, o co chodzi w tym sporcie… No proszę, a jeszcze kilka dni temu ten sam autor, wierny fan Leona pisał: – Teraz wypadnięcie jednego z etatowych reprezentantów nie będzie powodowało paniki. Ci, którzy czekają w pogotowiu, nie mają może jeszcze aż tak wysokich umiejętności, ale wiedzą przynajmniej, jak zachowywać się na boisku. W jakich sektorach się poruszać, za co i kogo odpowiadają. A to już bardzo dużo.
– Przez Polskę przetoczyła się seria debilnych artykułów, że Lech zarobi minimum 50 tysięcy złotych na zamieszczeniu wywiadu z Piotrem Reissem w pierwszym numerze klubowego magazynu. Obliczno to tak: 5 tysięcy egzemplarzy nakładu, cena 9.90. Zwykłe mnożenie daje 49 500, ale nie o to nam chodzi. Czy naprawdę dziennikarze zapominają, że jak coś napiszą, to pobierają wynagrodzenie, do tego dochodzą koszty druku, kolportażu i dopiero na samym końcu pojawia się – ewentualnie – zysk?
– Reklamy ze znanymi piłkarzami w rolach głównych. Która najgorsza?
– PZPN rozwiązał komórki zajmujące się wyszukiwaniem zdolnej młodzieży zagranicą. Odkąd zarząd powiedział Engelowi, że nia ma kasy na jego podwyżkę, wąs wszędzie szuka oszczędności.
– Huntelaar chce odejść z Realu. Miał prawo się wkurzyć – nie zgłosili go do Ligi Mistrzów, a w Primera Division trzymają na ławce. To już nawet Jurek Dudek jest w lepszej sytuacji.
– W “Fakcie” zdjęcie Krzysztofa Hołowczyca z jego nowym Porsche. Ł»enujące – facetowi aż tak zależało, żeby znaleźć się w gazecie, że aż przyjechał tym samochodem pod redakcję (co widać w tle).
– Nasz ulubieniec Mikel Arruabarrena jest na wypożyczeniu w Eibar. Odkąd tam trafił, drużyna przegrała wszystkie mecze. Ot, taka ciekawostka.
– Piast przegrał w sparingu z Miką Asztarak. To mniej więcej tak, jakby przegrać z Myszką Miki.
– Aha, zapomnielibyśmy o najważniejszym – Tomasz Zahorski jest z siebie BARDZO zadowolony.