Reprezentacja Polski (co robić – tak tę zbieraninę kopaczy trzeba oficjalnie tytułować) rozegrała sparing w Portugalii. Grupa polskich ligowców ograła coś, co nazywało się FC Ferreiras 2:0. Bramki strzelili Szymon Pawłowski oraz Rafał Boguski (z karnego).
Sami się zastanawiamy, która z wystawionych jedenastek była mocniejsza (albo słabsza – zależy, jak patrzeć).
W pierwszej połowie zagraliśmy w składzie: Stachowiak – Rzeźniczak, Celeban, Polczak, Komorowski – Pawłowski, Danch, Trałka, Roger, Wilk – Zieliński.
Natomiast po przerwie przywitaliśmy na boisku takich asów jak: Przyrowski – Pawelec, Jodłowiec, Pazdan, Wasiluk – Łobodziński, Łukasiewicz, Garguła, Boguski, Małkowski – Zahorski.
Zwłaszcza zaimponowali nam powołani napastnicy – Zieliński w tym sezonie nie strzelił ani jednego gola, natomiast Zahorski… dokładnie jednego. Szkoda, że jeden zmienił drugiego, bo gdyby ich wpuścić równocześnie, mielibyśmy prawdziwą kanonadę.
Poza tym zgrupowanie reprezentacji przebiega dość spokojnie. Wszyscy z niecierpliwością czekają, aż wreszcie przylecą piłkarze. Hehe, no dobra, to taki żart był – kilku już jest na miejscu. Garguła, Roger, Boguski, może jeszcze ze trzech…
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT