Jakub Wawrzyniak przeszedł do Panathinaikosu Ateny, co oznacza, że Legia została bez lewej strony – w pomocy jest Maciej Rybus, a w obronie w zasadzie nikt. Tomasza Kiełbowicza nie liczymy, bo niestety brzydko się zestarzał i jako piłkarz za dużo już sobą nie reprezentuje.
Mimo to warszawski klub wykorzystał pierwszą nadarzającą się okazję, żeby pozbyć się reprezentacyjnego obrońcy. Jan Urban nigdy za nim specjalnie nie przepadał i zawsze właśnie do Wawrzyniaka miał najwięcej uwag. Pisząc krótko – Kubuś grał mu na nerwach. Kiedy więc Grecy wyrazili chęć pozyskania go, nikt na Łazienkowskiej się dwa razy nie zastanawiał.
Pozostaje jednak pytanie – co teraz? Marcin Komorowski z Polonii Bytom? Nie chcemy deprecjonować umiejętności chłopaka, ale jakoś nie wydaje nam się, by to był piłkarz do walki o mistrzostwo Polski. Chociaż i tak wolimy jego, niż jakiś hiszpański wynalazek Mirosława Trzeciaka. Jest jeszcze inna opcja – Jacek Krzynówek, ale ustawianie go z konieczności w obronie to byłby raczej eksperyment.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT