Reklama

Marek Hamsik: Zieliński wielką gwiazdą Serie A? A dlaczego nie?

redakcja

Autor:redakcja

10 listopada 2016, 08:46 • 9 min czytania 0 komentarzy

– Napoli mogłyby być lepsze, gdybyśmy mieli lepszą skuteczność. Bo tworzymy mnóstwo sytuacji strzeleckich, tylko co z tego, skoro ich nie wykorzystujemy. To potwierdza, że Arek jest nam bardzo potrzebny, niech szybko wraca na boisko – mówi o Miliku Marek Hamsik. Ciepłe słowa kieruje też w kierunku Zielińskiego: – Dlaczego miałby nie zostać wielką gwiazdą całej ligi włoskiej? Jest nowocześnie grającym zawodnikiem, szybkim, nie boi się pojedynków, ryzykownych zagrań. Mimo młodego wieku już jest klasowym piłkarzem, wszystko przed nim – czytamy w dzisiejszym “Przeglądzie Sportowym”.

Marek Hamsik: Zieliński wielką gwiazdą Serie A? A dlaczego nie?

FAKT

Fakt apeluje: przerwać wyjazdową niemoc. Gdyby tak się przyjrzeć, rzeczywiście potęgą wyjazdową nie jesteśmy.

W trzech ostatnich kampaniach eliminacyjnych przed wielkimi turniejami (MŚ 2010 i 2014 oraz Euro 2016) biało-czerwoni zdobyli komplet punktów tylko w San Marino (dwa razy), Gibraltarze i Gruzji. Za czasów Waldemara Fornalika nie potrafili pokonać  nawet Mołdawii w Kiszyniowie (1:1), drużyna Leo Beenhakkera przegrała w Erywaniu z Armenią (0:1). W drodze na Euro 2016 kadra trenera Nawałki zremisowała w Szkocji (2:2) i Irlandii (1:1), przegrała w Niemczech (1:3). O ile po powiększeniu liczby finalistów do awansu na ME wystarczyły zwycięstwa na Narodowym, to w kwalifikacjach do mundialu, na który bezpośrednio awansuje tylko zwycięstwa grupy, każdy punkt na terenie rywala jest na wagę złota. A Polacy już zaliczyli wpadkę (2:2 w Kazachstanie).

401

Reklama

O Łukaszu Teodorczyku wypowiadają się ludzie z jego otoczenia. Niektórzy nie mogą uwierzyć w to, co działo się na poprzednim zgrupowaniu.

– To wydarzenie zupełnie mi do niego nie pasuje – kręci głową Bartłomiej Kacprzak z kliniki Orto Med Sport, z którą od kilku lat współpracuje Teodorczyk. Poznali się sześć lat temu. – Wtedy był dzieciakiem, nie podchodził do piłki profesjonalnie. Chciał żyć. Odwoływał zajęcia z rehabilitantem pięć minut przed ich rozpoczęciem, co teraz jest nie do pomyślenia. Ma wzorowe podejście. Dzwoni, konsultuje, kupuje sprzęt rehabilitacyjny, przesyła mi filmiki z nagraniami, jak ćwiczy. Naprawdę zmądrzał. Dlatego tak trudno mi uwierzyć, że był zamieszany w aferze na kadrze – mówi Kacprzak, przekonany, że ta sytuacja go nie załamie.

402

Cristian Chivu jest zdania, że Polska jest słabsza niż na Euro.

– Polska jest dalej faworytem grupy, ale wydaje mi się, że nie prezentuje się tak dobrze, jak na mistrzostwach Europy – mówi nam dawna gwiazda rumuńskiej piłki. – Wasza drużyna z trudem pokonała Armenię po bardzo wyrównanym meczu, gdy rywale stworzyli wiele okazji, a wcześniej nie wygrała z Kazachstanem – dodaje. W naszym zespole – oczywiście poza Robertem Lewandowskim (28 l.) – wyróżnia Bartosza Kapustkę (20 l.). – Podczas Euro bardzo mi się podobał. Jest młody i utalentowany – dodaje.

GAZETA WYBORCZA

Reklama

403

Zdaniem GW reprezentacja Polski musi wrócić myślami do Euro.

Jest w tej drużynie tęsknota za latem we Francji. Za tą formą, którą zauważyli kibice z całego kontynentu. I za tą obroną, która zrobiła z Michała Pazdana ludowego bohatera, choć bramkę Łukasza Fabiańskiego osłaniała cała drużyna. I za atmosferą, którą piłkarze poczuli, gdy na Okęciu przywitały ich setki kibiców. Selekcjoner spodziewał się trudnego początku eliminacji mundialu, nie wiedział, jak drużyna zareaguje na udane – „sukcesem” nikt ich w kadrze nie nazywa – mistrzostwa Europy. Kilku piłkarzy przeniosło się do nowych klubów, w których pozycję budują niemal od zera. Nikt nie mógł się jednak spodziewać, że po jesieni reprezentacja będzie tak pokancerowana.

SUPER EXPRESS

400

Brał kokainę, teraz chce zabrać Polsce punkty. Tekst o selekcjonerze Rumunii.

Wraz z wybuchem afery narkotykowej niemieckie tabloidy wyciągnęły też inne brudy z życia skandalisty, głównie organizowane w hotelowych apartamentach prezydenckich orgie z prostytutkami, których nie powstydziłby się nawet słynny fan bunga bunga Silvio Berlusconi. Prokuratura oskarżyła Dauma o udział w rozprowadzaniu kokainy. Groziło mu więzienie (udokumentowano 63 przypadki zakupu przez niego kokainy), ale skończyło się na grzywnie 10 tys. euro.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

404

PS swoją zapowiedź także buduje na wyjazdowej niemocy. Ostatni raz z renomowanym rywalem na wyjeździe o punkty wygraliśmy… dość dawno.

15 listopada minie 10 lat od ich ostatniej wygranej w meczu o punkty na boisku silnej drużyny – w 2006 roku w Brukseli było 1;0 z Belgią. Polska była wtedy na 27. miejscu w rankingu FIFA, rywal – o 20 pozycji niżej. Później Polacy przywozili komplet punktów tylko od drużyn z drugiej setki rankingu. Do meczu z Rumunią przystąpią jako 15. zespół świata, rywale są na 34. miejscu. – Na wyjazdach miewaliśmy kłopoty. Może w Bukareszcie zagramy tak skutecznie jak na Narodowym? Obiekt podobny, na trybunach kilkadziesiąt tysięcy kibiców. Rumuni to klasowa drużyna, w eliminacjach straciła tylko jednego gola . Liczę na nasze doświadczenie i boiskową mądrość, że będziemy lepsi o gola, nawet jeśli rywal zacznie grać ostro. Oprócz biegania i waleczności liczy się to, co drużyna robi z piłką. Musimy odpowiedzieć na walkę, ale zachować zimną krew – powiedział Lewandowski.

405

Nie tylko w polskiej reprezentacji wybuchają aferki. “Przegląd” przypomina skandale z innych reprezentacji w ostatnich latach.

Jedne z najgłośniejszych miały miejsce w 2007 i 2009 roku. W obu przypadkach reprezentanci Czech ugościli w hotelu panie lekkich obyczajów. Po porażce z Niemcami w eliminacjach Euro 2008 postanowili uczcić 29. urodziny Tomasa Ujfalusiego. To jego nazwisko jest dla czeskich kibiców symbolem piłkarza zepsutego do szpiku kości, bo ten sam Ujfalusi brał udział w kolejnej “akcji” z prostytutkami, tyle że dwa lata później. Opinia publiczna była zbulwersowana, bowiem kadrowicze nawet specjalnie się z tym nie kryli, m. in. słuchając bardzo głośno muzyki. Czescy dziennikarze mogli gorzko zażartować, że wraz ze spadkiem formy ich reprezentacji, spadł również poziom fantazji zawodników – w 2007 zaprosili sześć dam do towarzystwa, dwa lata później już tylko trzy. Nie zmieniało to jednak faktu, że tabloidowe artykuły wprawiły społeczeństwo w stan zażenowania. Wcześniejsze przypadki łamania regulaminu, choćby ten, gdy paparazzi zrobili kadrowiczom zdjęcia, kiedy ci pili piwo w… parku na ławce, jawiły się teraz jako niewinne igraszki licealnej młodzieży.

406

Tekst o przyjaźni Łukasza Skorupskiego i Piotra Zielińskiego.

Z pierwszego zgrupowania po jego powrocie wysłali Ricardo, magazynierowi z Empoli, którego polubili i często wychodzili z nim na obiady między treningami, wspólne zdjęcie w reprezentacyjnych dresach. Żałowali jedynie, że nie usiedli przy jednym stoliku podczas posiłków w hotelu. Bo to zawsze kolejna okazja do żartów. Zieliński może wydawać się przygaszony, ale w szatni Empoli to on był jednym z tych, którzy dbali o to, by nigdy nie było cicho. W reprezentacji na razie zachowuje się inaczej, a może nie wypada mu wychodzić przed szereg, gdy siedzi przy stoliku z Robertem Lewandowskim czy Grzegorzem Krychowiakiem. Za to charakterystyczny śmiech Skorupskiego słychać w całej restauracji. Z Pawłem Wszołkiem, którego poznali we Włoszech, dowcipkowali, że Zieliński musi choć raz odezwać się podczas obiadu, bo wygląda, jakby cały czas się modlił. W Empoli spędzali wspólnie każdy dzień. Zamieszkali w centrum miasta, zostali sąsiadami. Bliżej już żyć się nie dało. Wynajmowali mieszkania naprzeciwko. Odwiedzali się codziennie, w zasadzie przestało kogokolwiek dziwić, że Skorupski czuje się u Zielińskiego jak u siebie, no i odwrotnie.

407

O Zielińskim w wywiadzie opowiada też kolega z zespołu… Marek Hamsik.

Tylko ostatnio nie macie pożytku z Milika, bo jest kontuzjowany.

Bardzo go nam brakuje w drużynie i nie jest to żadna kurtuazja wynikająca z tego, że rozmawiam z polskim dziennikarzem. Przed chwilą o wpływie Milika na grę Napoli opowiadałem Słowakom.

I co im pan powiedział?

Że ostatnie wyniki Napoli mogłyby być lepsze, gdybyśmy mieli lepszą skuteczność. Bo tworzymy mnóstwo sytuacji strzeleckich, tylko co z tego, skoro ich nie wykorzystujemy. To potwierdza, że Arek jest nam bardzo potrzebny, Niech szybko wraca na boisko. (…)

Zieliński może zostać wielką gwiazdą całej ligi włoskiej?

Dlaczego nie? Jest nowocześnie grającym zawodnikiem, szybkim, nie boi się pojedynków, ryzykownych zagrań. Mimo młodego wieku już jest klasowym piłkarzem, wszystko przed nim.

408

Tekst o Łukaszu Teodorczyku. To jedna wielka zagadka.

Przy pierwszym poznaniu odstrasza. Gbur, zarozumialec – takie sprawia wrażenie. Taką zakłada maskę przed ludźmi, których nie zna. Łatwiej go nie lubić, niż się do niego przekonać. – Wydaje mi się, że to jego system obronny. To skromny chłopak z trudnych okolic. Mam wrażenie, że zachowując się w ten sposób, chce zachować dystans. Nie nawiązuje łatwo kontaktów. Najpierw musi kogoś poznać, zaufać. Wtedy się otwiera – mówi Marcin Baszczyński, który grał z Teodorczykiem w Polonii Warszawa. Obserwował, jak młody chłopak przebija się do składu. Opowiada, że gdy już się zadomowił w pierwszej drużynie, zaczął żartować, również z siebie. I coraz bardziej dawać się we znaki obrońcom. – Od początku bardzo wysoko oceniałem go jako piłkarza. Miał braki techniczne, ale od razu zwrócił moją uwagę. Zderzałem się z nim na treningach, był silny, nieustępliwy. Jeśli potrafił wyprowadzić z równowagi takiego spokojnego człowieka jak Tomek Jodłowiec, to znaczy, że musi być naprawdę mocny – wspomina Baszczyński.

409

Przez ligę rumuńską przewinęło się niegdyś sporo Polaków. Trochę się jednak pozmieniało…

Rumuński futbol kojarzony jest przede wszystkim z ekscentrycznymi właścicielami, sprawującymi w klubach władzę absolutną. Celeban wspomina, że po przegranych meczach prezes często odwiedzał szatnię. – Raz przejechał się po każdym po kolei. Gdy przyszedł czas na mnie, powiedziałem, że skoro ma ze mną problem, to rozwiązujemy kontrakt. A jeśli nie, to wypad z szatni. Ruszyłem w jego stronę. Był w szoku, że ktoś mu odpowiedział – wspominał gracz na łamach “Przeglądu Sportowego”. Do śmiechu na pewno nie było rumuńskim trenerom. Sytuacje, w których prezes dawał szkoleniowcowi pełną swobodę przy wyborze składu należały do rzadkości. Nie to stanowiło jednak największy problem. – Z prezesami nie było gadki. Trener dziś był, jutro już go nie było. Jeśli właścicielowi coś się nie spodobało, nikt nie patrzył na to, że szkoleniowca wiązała z klubem jakaś umowa. Opiekun zespołu cały czas siedział na gorącym krześle – wspomina Biliński. O prawdziwości słów napastnika Śląska przekonał się kiedyś były trener Wołąkiewicza z Astry. Prezes zwolnił go… w programie telewizyjnym na żywo. Znamienne, że oprócz Szukały i Golańskiego żaden z naszych zawodników nie został w rumuńskiej lidze dłużej niż dwa lata. Najczęściej zaczynało się bardzo obiecująco, a kończyło finansowymi zaległościami albo upadkiem klubu.

410

Rumuński selekcjoner Christoph Daum to – uwaga, wielkie zaskoczenie – skandalista.

We wrześniu tamtego roku (2001) monachijski tabloid “Abendzeitung” opublikował artykuł o Daumie, który prócz prania brudów na temat trenera opuszczającego żonę dla czarującej piosenkarki, zawierał także subtelną sugestię, że przyszły selekcjoner  może zażywać narkotyki. Nikt wtedy nie zwrócił na to uwagi. Nikt, oprócz Hoenessa, który w październiku udzielił wywiadu, detonując jedną z największych bomb w historii niemieckiego futbolu. – Skoro dziennikarz mógł sobie pozwolić na spekulacje na temat zażywania przez Dauma kokainy i nie został mu wytyczony proces o zniesławienie, daje mi to do myślenia. Jeśli ktoś będzie w stanie udowodnić, że Daum zażywał narkotyki, nie będę mógł tego zignorować. Wówczas Daum nie będzie mógł zostać selekcjonerem – stwierdził. W niemieckim futbolu rozpętała się burza. Daum początkowo nie miał zamiaru poddać się badaniom i zapewniał o swojej niewinności. Później jednak zmienił zdanie, a pobrana od niego próbka włosów wykazała obecność kokainy w jego organizmie.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...