Reklama

Ulatowski: pogrąży, czy uratuje GKS Bełchatów?

redakcja

Autor:redakcja

08 stycznia 2009, 20:56 • 3 min czytania 0 komentarzy

Populacja miasta Bełchatów będzie dziś miała dobry sen, a spożycie wódki powinno skoczyć wieczorem o kilkadziesiąt procent: Stefan Majewski dzikim fartem nie został dopuszczony do kopalnianego koryta. Bogu niech będą dzięki! Na swoje nieszczęście Majewski żądał, by pracowali z nim jego znajomi, czyli cały nowy sztab asystentów. Dla tnących koszty właścicieli to było zbyt wiele. Rafał Ulatowski, który od kilku dni rozgrzewał telefony prezesów do czerwoności, okazał bowiem się i tańszy, i bardziej ugodowy (żeby nie powiedzieć: zdesperowany), więc decydenci wybrali właśnie jego.
Do Ulatowskiego mamy dystans, żadna to nowość – jak twierdzi wierle osób, przez długi czas paskudnie rył w Zagłębiu dołki pod Czesławem Michniewiczem. Ponadto, “Ula” jako trener kadry wymądrzał się, mimo że u boku Leo nie ma i nie miał żadnego głosu; Beenhakker wziął go, bo, jak pamiętamy, pokłócił się z Bobo Kaczmarkiem i Dariuszem Dziekanowskim, po czym potrzebował kogoś kto nie będzie mu przeszkadzał ani miał własnego zdania.

Ulatowski: pogrąży, czy uratuje GKS Bełchatów?

Ulatowskiemu potrzeba więc teraz, jako człowiekowi który nie może się już dłużej ogrzewać w cieple Holendra (kiedyś trzeba zacząć zarabiać…), reputacji szkoleniowca z wypełnionym CV. Wiecie, musi się wbić do głowy prezesom, zaznaczyć swoją obecność na mapie, być w zawodzie. Bo inaczej zostanie sklasyfikowany jako wieczny asystent. Stąd taka desperacja.

Na marginesie, zwróćcie uwagę: i Leo, i PZPN pozbyli się Ulatowskiego bez żalu, czy publicznych negocjacji. W sumie, “Uli” może być nawet trochę głupio. Taka nieznośna lekkość bytu, ani jednego protestu Laty, rozrywania szat w gazetach…

Rodzi się też pytanie: jak Ulatowski, który wcześniej oglądał co kolejkę kandydatów do kadry, ma teraz być asystentem selekcjonera? Co, jeśli powołanie dostanie nagle więcej zawodników jego klubu, niż tylko Garguła? Czy łączenie tych dwóch funkcji nie wydaje Wam się dwuznaczne? Czy Leo – zakładając, że “Ula” coś wnosił – nie zostaje w tej chwili bez okna na świat? Czy sam będzie jeździł po Wodzisławiach i Gliwicach? Czy też ktokolwiek spodziewa się (jasssne…), że Ulatowski podczas meczów swojej drużyny będzie latał z drugim kajecikiem, na którym będzie notował to, jak ustawia się obserwowany piłkarz? Albo – przypominamy, że to jest Polska – co by miał zrobić młody zawodnik przeciwnika, gdyby podszedł do niego Ulatowski przed meczem i powiedział: “jesteś obserwowany”? Grał na maksa, czy odpuścił, nie chcąc przekreślać powołania? Pytań jest wiele, dobrze by było, gdyby ktoś zadał je Grzegorzowi Lacie. Choć z drugiej strony: może lepiej spytać kogoś bardziej rozgarniętego.

Jedno jest pewne: Paweł Janas przez ostatnie pół roku pracy pokazał, że wciąż jest jednym z najlepszych polskim trenerów i przez lata nie stracił nic ze swoich umiejętności, a Gieksa grała momentami jak z nut. Gdyby nie buraczane zachowanie właścicieli (Dzień z życia Pawła Janasa. Godzina 9 rano. Trener włącza komputer. “O, pół drużyny na liście transferowej. Fajnie, że mi powiedzieli!”), wiosną byłby dla Lecha, Legii i Wisły wyjątkowo ciężkim przeciwnikiem, bo nie tylko tchnął w Łukasza Gargułę nowe życie, ale i nauczył grać w agresywną, szybką piłkę kilkunastu innych zawodników, którzy wydawali się straceni (Pawła Magdonia nie liczymy, to Piotr Włodarczyk polskiej defensywy).

Reklama

Ulatowski wchodzi więc w buty o kilka rozmiarów za wielkie i będzie mu bardzo, bardzo trudno w nich chodzić. Powtórzenie wyniku Janosika oznaczałoby, że wszyscy go nie docenialiśmy.

Wiele zależy od zachowania się Łukasza Garguły. Jeśli, zamiast grać o najwyższe cele w Wiśle, będzie musiał spędzić jeszcze kilka miesięcy w walczącym o środek tabeli Bełchatowie, to wiosnę może mieć bezbarwną: zabraknie mu motywacji. Jeśli pociągnie klub przez te kilka dodatkowych miesięcy, by rywale Wisły mieli trudniej, Ulatowskiemu będzie łatwiej. Jeśli Garguła odejdzie już teraz, GKS skreślamy na amen.

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Kariery na zakrętach. Trudna walka polskich klubów o emigrantów

Michał Trela
9
Trela: Kariery na zakrętach. Trudna walka polskich klubów o emigrantów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...