Niestety, Franciszek Smuda, mimo ostatnich sukcesów z Lechem, nie zostanie w najbliższym czasie trenerem Realu. Ani Realu Mallorca ani tym bardziej Realu Madryt. W tym słynniejszym klubie ze stolicy Hiszpanii miejsce Smudzie zajmie zapewne facet, któremu ostatnio nie wiedzie się w branży wcale tak dobrze jak “Franzowi”, czyli Arsene Wenger.
Jak donosi brytyjska niedzielna prasa, Wenger miałby zastąpić latem w “Królewskich” Juande Ramosa, który parę dni temu zmienił na trenerskim stołku na Estadio Santiago Bernabéu Niemca Bernda Schustera.
Ramos ma szansę pozostania w Realu na przyszly sezon, ale tylko iluzoryczną. Ł»eby marzyć o dalszej pracy z “Królewskimi” musiałby wygrać z nimi albo mistrzostwo Hiszpanii albo Ligę Mistrzów. Oba cele w tym sezonie są zasadzie nieosiągalne. W Primera Dividion niepodzielnie rządzi przecież Barcelona i mimo sobotniego zwycięstwa nad drugą w tabeli Valencią (1:0), dogonienie Barcy jest nieREALne. Do Dumy Katalonii “Galaktycznym” brakuje jeszcze 9 punktów, a po dzisiejszym meczu Villarrealu z Barceloną, dystans może powiększyć się nawet do 10 czy też 12 “oczek”. Wygranie Champions League przez “Królewskich” też jest w tej edycji mało prawdopodobne. W 1/8 finalu trafiają na Liverpool i mogą już pożegnać się z rozgrywkami.
Zadanie przed Ramosem jest więc stylu “mission impossible”. Prezydent Realu Ramon Calderon nie daje mu żadnych szans na wykonanie. Stąd oferta dla Wengera. Wprawdzie Francuza obowiązuje jeszcze kontrakt z Arsenalem do 2011 roku, ale każdą umowę można zerwać. To przecież tylko kwestia ceny.
Wengerowi ostatnio niezbyt dobrze uklada się współpraca z właścicielami klubu z Emirates Stadium Stanem Kroenke i Alisherem Usmanowem, którzy nie kwapią się ze spełnianiem jego żądań transferowych. Frustrację trenera pogłębia spodziewane odejście latem nomen omen do Realu Cesca Fabregasa i Emmanuela Adebayora. Także Robin van Persie i Theo Walcott mają przed sobą ostatnie 18 miesięcy kontraktu z Arsenalem i nikt raczej nie będzie w stanie zatrzymać ich dłużej na Emirates.
Transfer Wengera na Santiago Bernabéu jest więc coraz bardziej prawdopodobny. A nasz Smuda tymczasem, będzie musiał dalej męczyć się z “Kolejorzem” lub wybrać bardziej realny kierunek od Madrytu.