Reklama

Przypalanie kolegów, oddawanie moczu na bar, czyli święta po piłkarsku

redakcja

Autor:redakcja

18 grudnia 2008, 09:22 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ciekawą rzecz zamieścił portal “4thegame”. Trzeba przyznać, że jest to dość nietypowe spojrzenie na Święta Bożego Narodzenia, przez pryzmat braku inteligencji niektórych piłkarzy. Przypomniano pięć najbardziej debilnych wybryków graczy ligowych w sielskim okresie, kiedy jeden bliźni powinien miłować drugiego. Dowiedzieliśmy się, że nie zawsze się to udaje – zwłaszcza, gdy zarabiasz tysiące funtów tygodniowo, palma odbija na całego. Oceńcie zresztą sami. Naszym zdaniem ranking jest dość kontrowersyjny.
1. Joey Barton – w 2004 roku zabawił się naprawdę grubo na Christmas Party Manchesteru City. Z oka 18-letniego Jamiego Tandy’ego zrobił sobie popielniczkę. Barton, który pałętał się po sali z cygarem w poszukiwaniu mocnych wrażeń, miał ochotę “podziurawić” także innych piłkarzy, ale tylko Tandy był tak wyjątkowo naiwny, że dał mu ognia… Cóż, więcej pewnie tego nie zrobi. To taki żart – ty mi ognia, ja tobie dziurę w oku. Specyficzny.

2. Robbie Savage – facet znany głównie z tego, że rozdaje łokcie rywalom i wygląda jak włóczykij z “Muminków”, to specjalista od kłopotów. W 2001 roku to jednak on został sprowokowany. Dostał od kolegi z zespołu Leicester, Dennisa Wise’a nietypowy prezencik w ramach obdarowywania się świątecznymi upominkami – był to miś wbity na pal. Składając życzenia, Wise oznajmił: Weź to ponieważ jesteś jedynym pedałem w koszulce Leicester”. Prawda, że miło, świątecznie? Wyniosło to angielskie stwierdzenie “team mates” na zupełnie nowy poziom.

3. Stig Tofting – pamiętacie tego faceta napakowanego jak Pudzian? Były pomocnik Boltonu zawsze chodził swoimi ścieżkami, a z kumplami jakoś nie umiał znaleźć wspólnego języka. Pewnie dlatego w karierze z dziesięć razy zmieniał kluby. W jednym z nich, duńskim Aarhus, Stig poszedł na świąteczne party i obił mordy czterem kolegom z drużyny. Powód? W czasie głupiej zabawy potargali mu koszulę. A duński Pudzian był do niej bardzo przywiązany.

4. Jamie Carragher – nie sposób tego nie przypomnieć. Christmas Party 1998. Liverpool. Uzbrojony w bitą śmietanę Jamie Carragher, przebrany za Dzwonnika z Notre Damme i nagie striptizerki. Tego się nie zapomina! Złośliwi żartują, że to własnie dlatego obrońca The Reds nie dostawał później powołań do kadry. Kompromitacja.

5. Hayden Foxe – Australijczyk skutecznie olał swoją karierę w West Hamie United. Dosłownie i w przenośni. Na gwiazdkowej imprezie “Młotów” w 2001 roku Foxe uznał barowy blat za świetne miejsce do… odlania się. Więcej nie trzeba dodawać. Następnego lata musiał opuścić Upton Park. Poszedł naszczać gdzie indziej.

Reklama

Najnowsze

Piłka nożna

Wieteska wszedł na kwadrans i o mało nie doprowadził do straty dwóch bramek

Bartosz Lodko
3
Wieteska wszedł na kwadrans i o mało nie doprowadził do straty dwóch bramek

Komentarze

0 komentarzy

Loading...