Reklama

Kto przejmie kadrę po Misterze Tralala?

redakcja

Autor:redakcja

15 grudnia 2008, 22:48 • 3 min czytania 0 komentarzy

Nie ma się co oszukiwać, wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że pogaduszki Mistera Tralala z Antkiem Piechniczkiem, prędzej czy później, skończą się pożegnaniem Beenhakkera z reprezentacją Polski. Świat nie znosi pustki, więc już teraz wypadałoby się zastanowić: kto zastąpi Leo? Kiedy to się stanie? Polak, a może kolejny obcokrajowiec? Od murowanych kandydatów jak na razie łatwiej wskazać tych, którzy o pracy z reprezentacją przez najbliższą dekadę będą mogli tylko pomarzyć.
Michał Listkiewicz nie jest już tak mocny jak kiedyś, a Grzegorz Lato nie ma takiej silnej pozycji, jaką miał Listek, więc nowy selekcjoner na pewno nie zostanie zatwierdzony przez jedną osobę, jak to miało miejsce w przypadku Beenhakkera. Kolejny trener kadry będzie musiał zgadzać się z linią. Kandydat idealny to taki, który jest bierny, a jednocześnie dobry – tak, żeby nie skompromitował nas przed światem. Czy taki kandydat w ogóle istnieje?

Kto przejmie kadrę po Misterze Tralala?

Taki trop poszukiwań mocno obniża szanse Franciszka Smudy. Franz to poczciwy, swojski chłopina, co to powie zawsze, kiedy mu coś na wątrobie leży. Nie wyobrażamy sobie, żeby Smudzie ktoś założył kaganiec albo zmusił do pracy na zasadach, które nie są jego. Dlatego, coś nam się wydaje, że jego zasługi w piłce klubowej, nijak nie będą argumentem dla mądrych głów z PZPN.

Henryk Kasperczak? Jeszcze kilka miesięcy temu to byłby kandydat wymarzony, wyśniony i jedyny. Ale teraz, kiedy z Górnikiem w rytm orkiestry kopalnianej zmierza pewnym krokiem do pierwszej ligi, Piechniczek i jego koledzy będą się bali, co lud powie.

A może jakiś młody szkoleniowiec? Przecież zdarza się, nie tylko w futbolu, że szef – nieudacznik woli otoczyć się słabymi, w myśl zasady: to ja pociągnę za sznurki, a słaby w podzięce zatańczy z uśmiechem na gębie. Może więc Rafał Ulatowski? Tak, wiemy, że brzmi to absurdalnie, ale czy w naszej piłce nie brakuje absurdów? Coś nam się wydaje, że odpadają Maciej Skorża, bo za ambitny i Jan Urban, bo za medialny – trudno by takiego było utrzymać w ryzach.

W normalnych okolicznościach rozważylibyśmy jeszcze kilka kandydatur z zagranicy. W końcu w skarbcu związku nie brakuje kasy na wysokie kontrakty, a na świecie nie brakuje wolnych trenerów z sukcesami podobnymi do Beenhakkera (czyt. brakiem sukcesów, specjalizacja: wielkie turnieje). Ale po bezustannych kłótniach z Holendrem, “polska myśl szkoleniowa” za wszelką cenę będzie chciała udowodnić, że musi być nasz, choćby słaby.

Reklama

Na razie z całą pewnością możemy stwierdzić tylko jedno. Kto nie będzie selekcjonerem kadry w najbliższym czasie. W tej kategorii mamy nawet kilka kandydatur. Rysiek “Chłopek Roztropek” Wieczorek, Marek “jedna skuteczna szarańcza na 10 lat” Motyka i Marek “ksiądz” Wleciałowski. Aha, no i jeszcze ten, no, Beenhakker.

A co wy o tym sądzicie? Kto by się nadawał, a kto ma, tak realnie, szanse?

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Anglia

Debiut Puchacza w Anglii. Jego klub sprawił sporą niespodziankę

Bartosz Lodko
0
Debiut Puchacza w Anglii. Jego klub sprawił sporą niespodziankę

Komentarze

0 komentarzy

Loading...