Jak wiadomo, w piłkarskim sanatorium zawrzało i geriatrycy będą sobie wyjaśniać, który którego powinien bardziej szanować. Lada chwila dojdzie do spotkania Antoniego Piechniczka z Leo Beenhakkerem. My zakładamy dwa warianty tej rozmowy…
WARIANT 1
Piechniczek: – Pan mnie musi natychmiast przeprosić. Nie życzę sobie, by człowiek, który w polskiej piłce osiągnął zdecydowanie mniej niż ja, tak się o mnie wypowiadał!
Beenhakker: – Oh, come on! Wyjdź z drewnianego pudełka! Jest XXI wiek! Czasami myślę, że ja jedyny w Polsce to rozumiem.
Piechniczek: – Nie mów pan do mnie na ty. Ja zdobyłem medal mistrzostw świata. Jak też pan zdobędziesz, to wtedy będziemy mogli rozmawiać jak równi z równym.
Beenhakker: – Come on, dont be ridiculous, keep your feets on the ground!
Piechniczek: – Co on kurwa powiedział?
Marta Alf: – Ł»e bardzo pana szanuje i chciałby skorzystać z pańskiej wiedzy.
Piechniczek: – No i dobrze. Niech pamięta, że polscy trenerzy długo przed nim osiągali świetne wyniki i potrafili w wielkich imprezach dojść zdecydowanie dalej. A już ja osiągnąłem najwięcej!
Beenhakker: – Thats great. But it was 30 years ago!
Piechniczek: – Co on powiedział?
Marta Alf: – Ł»e często ogląda tamte spotkania sprzed lat, aby się czegoś nauczyć.
Piechniczek: – Znakomicie. Możemy przygotować dla niego specjalny wykład. “Nowoczesny futbol w oparciu o zagrania reprezentacji Polski w latach 1982-86”. Myślę, że to mogłoby mu pomóc.
Beenhakker: – What a fuck?
Piechniczek: – Co on powiedział?
Marta Alf: – Ł»e byłoby zajebiście.
Piechniczek do dziennikarzy: – Dziś okazało się, że pan Beenhakker to bardzo mądry człowiek, pamiętający o sukcesach polskiej piłki sprzed lat i doceniający polskich trenerów.
WARIANT 2
Beenhakker: – Witam, bardzo pana szanuję, cieszę się, że wreszcie porozmawiamy.
Piechniczek: – Ja również. Od dawna cieszyłem się na to spotkanie.
Beenhakker: – W takim razie świetnie, że to sobie wyjaśniliśmy. Bardzo szanuję pana osiągnięcia i zawsze będę pamiętał o tym, czego pan dokonał.
Piechniczek: – Schlebia mi pan, dziękuję.
Beenhakker (w myślach): – A to skurwysyn, niech się udławi.
Piechniczek (w myślach): – Holenderski skurwiel…
Beenhakker: – No to do widzenia.
Piechniczek: – Do zobaczenia.
Lato (do dziennikarzy): – Spotkanie przebiegało w bardzo miłej atmosferze, między panami nie ma żadnej różnicy zdań.
Na co stawiacie?