Dość ciekawą notkę wypuściła Polska Agencja Prasowa. Wynika z niej, że wy – drodzy kibice – przez ostatnie miesiące traktowani byliście jak ostatni idioci. To znaczy nikt nie napisał tego wprost, ale podobna interpretacja przychodzi bez trudu.
Czytamy: “Sędziowie i obserwatorzy mieli w deklaracjach zapewnić, że nigdy w przeszłości nie dopuścili się czynów korupcyjnych, a gdyby w przyszłości za podobny czyn zostali skazani przez sąd, mieliby zapłacić na rzecz PZPN milion złotych kary. Zabezpieczenie realizacji roszczenia miały stanowić weksle. Uchwałą z 26 września 2008 roku zarząd PZPN zmniejszył sumę weksla do 250 tys. złotych dla sędziów zawodowych i do 100 tys. dla pozostałych”.
Oraz: “Dla nas wraca temat deklaracji antykorupcyjnych i wprowadzenie weksli dla sędziów chcących prowadzić mecze w ekstraklasie. Każdy sędzia, który chce być w 100 procentach profesjonalny nie powinien mieć żadnych obiekcji przy ich podpisywaniu – powiedział Skubis, rzecznik Ekstraklasy SA”.
JAK TO WRACA? To po co negocjowano wysokość tych kar? Ł»eby ich nigdy nie wprowadzić w życie? Jak zawsze zagrano pod publiczkę, obiecano pakiet antykorupcyjny i nic z tego nie wyniknęło? Co to ma być? Ktoś sobie z nas żartuje? Z sędziami PZPN doszedł do porozumienia w połowie września. Od tego czasu co się działo? Grzegorz Lato jeździł po Polsce i rozdawał zastawę stołową, a Michał Listkiewicz obserwował jak dziewczyny grają w piłkę w Nowej Zelandii? O zobowiązaniach wszyscy zapomnieli?
Rozumiecie to – wraca temat weksli. Jak tak dalej pójdzie, to ktoś oświadczy, że “wraca temat walki z korupcją”.