Projekt tworzony przez koncern Red Bulla w Lipsku od początku trzeba było przyjmować śmiertelnie poważnie, bo i poważne pieniądze zostały w niego zainwestowane. Nikt chyba nie spodziewał się jednak, że ekipa ze wschodnich Niemiec swój debiutancki sezon w Bundeslidze rozpocznie z takim przytupem. Osiem meczów, zero porażek i pozycja wicelidera. Jak dotychczas – zdecydowanie największe zaskoczenie.
Choć przed sezonem włodarze klubu z Lipska deklarowali, że przede wszystkim stawiają na harmoniny rozwój i cierpliwe budowanie zespołu, a walkę o miejsce w czołówce tabeli odkładają na kolejne lata, to ciężko z perspektywy czasu brać te słowa w pełni poważnie. RB nie dość, że regularnie punktuje i wygrywa kolejne spotkania, to jeszcze prezentuje jeden z najprzyjemniejszych sposób gry w całej lidze – kapitalna organizacja taktyczna, zabójcza wręcz skuteczność i czysty pragmatyzm.
Dziś Lipsk zebrał kolejny skalp, a ofiarą stał się Werder Brema. Werder, który po roszadzie na ławce trenerskiej, złapał trochę wiatru w żagle i zdecydowanie poprawił swoją formę. Dziś jednak ekipa z północy nie miała za wiele argumentów w starciu z przeciwnikiem, który zdawał się perfekcyjnie punktować jego słabe strony. Pewne 3:1, a w tym gol Daviego Selke, który właśnie w Bremie wypłynął na szersze wody.
No cóż – jak na debiut w pierwszoligowych realiach to całkiem nieźle, prawda?
***
Na właściwe tory wraca natomiast Schalke, które po najgorszym w historii starcie (pięć porażek z rzędu), zaczyna w końcu łapać pomysły Markusa Weinzierla. Dziś, po pechowym remisie w Augsburgu i pucharowym zwycięstwo w Krasnodarze, ekipa z Zagłębia Ruhry bez większego problemu rozjechała FSV Mainz 3:0.
To, co przede wszystkim rzuca się w oczy w porównaniu z pierwszymi spotkaniami, to schematy akcji, które doprowadzają, że Die Knappen w końcu strzelają gole. Odnajdywać się w nowym środowisku zaczynają też nowi zawodnicy – w środku pola kapitalnie radzi sobie Nabil Bentaleb, który dziś wpisał się dwukrotnie na listę strzelców.
Le doublé pour Bentaleb !! #S04M05pic.twitter.com/uYmEL4IemN
— 213% Fennecs (@213_Fennecs) 23 października 2016
Schalke wraca więc do gry, a przyznać trzeba, że moment wybrało sobie kapitalny – już za tydzień bowiem Królewsko-Niebiescy jadą do Dortmundu, by w wielkich derbach zmierzyć się z Borussią. Z Borussią, która ten weekend kończyła przecież w o wiele gorszych humorach po niespodziewanej stracie punktów w Ingolstadt.
***
źródło: flashscore.com