“Super Express” przez wielu kibiców nie jest szczególnie poważany, ale niesłusznie – często można tam znaleźć sporo oryginalnych tematów, zwłaszcza autorstwa red. Piotra Koźmińskiego. Tym razem natknęliśmy się na tekst na temat… Filipe Luisa Kasmirskiego, obrońcy Deportivo La Coruna, który przyleciał do Polski na mecz z Lechem, a przy okazji poznaje kraj swoich przodków.
Tekst z “SE” poniżej…
Filipe Luis Kasmirski (23 l.), Brazylijczyk polskiego pochodzenia, korzysta jak tylko może z wizyty w Polsce. Obrońca Deportivo La Coruna, który dziś zmierzy się z Lechem, odwiedził wczoraj najbardziej znane miejsca Poznania, a od “Super Expressu” dostał specjalny prezent.
Kasmirski przyjechał do Polski nie tylko na mecz Pucharu UEFA, ale również, aby zobaczyć kraj swoich przodków i, jeśli się da, odnaleźć tych członków rodziny, którzy z Polski nie wyjechali. Większość jego bliskich żyje w Brazylii, ale piłkarz Deportivo przypuszcza, że ma w naszym kraju dalszą rodzinę.
Poznań bardzo mu się spodobał
Filipe jest zadowolony z tego, co wczoraj zobaczył. Wraz z kolegami przespacerował się po Starym Rynku, wpadł do Starego Browaru i zajrzał do słynnego kościoła farnego. Poznań bardzo przypadł mu do gustu. Na koniec spaceru kupił kilka pamiątek dla rodziny w Brazylii, która dba o kultywowanie polskiej tradycji.
– W mojej rodzinie wszyscy czują się związani z Polską, choć do tej pory tylko jeden z nas, wujek Elias, miał okazję odwiedzić ten kraj. Jestem dopiero drugim Kasmirskim, który dotarł do Polski. Dlatego zależało mi, żeby rozejrzeć się chociaż po Poznaniu, bo na inne miasta i miejsca nie starczy mi czasu. Choć fajnie byłoby jeszcze kiedyś tu wpaść – powiedział Kasmirski. Dla zachęty, aby rzeczywiście zdecydował się na dłuższy przyjazd do naszego kraju, “Super Express” wręczył mu album pokazujący najpiękniejsze zakątki Polski.
Jego ulubiona polska gazeta
– Dla nas to duża sprawa, że Filipe miał okazję przyjechać do Polski – przyznaje Moises Kasmirski, ojciec piłkarza. – Może komuś to się wydać dziwne, że my ciągle kochamy Polskę, skoro nasi bliscy wyjechali stąd już w 1891 roku, ale taka jest prawda. Nawet nasza ulubiona gazeta jest po polsku, to czasopismo polskich imigrantów w Brazylii. Filipe wcześniej wyjechał z rodzinnego domu, nie miał zbyt dużo czasu, aby wsiąknąć w naszą polską kulturę, dlatego cieszę się, że teraz choć trochę może to nadrobić.
Wczoraj było miło i przyjemnie, ale mamy nadzieję, że piękne wspomnienia Kasmirski będzie miał wyłącznie ze zwiedzania Poznania. Dostał pamiątkę od “Super Expressu”, ale już na boisku lechici nie powinni mu dawać żadnych prezentów. Choć przechytrzyć go będzie bardzo trudno, bo to jeden z najbardziej solidnych defensorów Primera Division, a Deportivo ma świetną obronę, która traci niewiele goli. Głównie dzięki Kasmirskiemu.