Kiedyś zastanawialiśmy się, czy Bogusław Cupiał zwolni Macieja Skorżę. Powodem miał być porywczy charakter właściciela Wisły. Ale teraz coraz bardziej aktualne zdaje się pytanie, czy szkoleniowiec “Białej Gwiazdy” nie straci posady nie ze względu na krewkość Cupiała, ale tak po prostu – ze względu na słabe wyniki. Naprawdę słabe, fatalne. Po szesnastu kolejkach Wisła zajmuje piąte miejsce, wyprzedza ją nawet GKS Bełchatów. Oczywiście sytuacja krakowian w tabeli ciągle jest niezła, ale… liczba wpadek naprawdę może niepokoić kibiców tego klubu.
My (czyli Weszło!) nie uważamy, żeby to Skorża był winny obecnej sytuacji. Raczej zdaje nam się, że Wisła ma zbyt wielu zgranych i wypalonych piłkarzy, a jej uzależnienie od dyspozycji Pawła Brożka jest wręcz niezdrowe. Ale pojawia się też pytanie, czy Skorża jest w stanie do tych zawodników jeszcze dotrzeć. W tym sezonie jego bilans jest następujący…
1. Walka o Ligę Mistrzów – przegrana
2. Walka o fazę grupową Pucharu UEFA – przegrana
3. Walka o mistrzostwo jesieni – przegrana
4. Prestiżowe mecze z Legią i Lechem – przegrane
5. Prestiżowe mecze z Cracovią (liga i puchar śmietnika) – zremisowane
6. Puchar śmietnika – przegrany
7. Wstydliwe wpadki: Górnik, ŁKS, Cracovia (trzy ostatnie drużyny), Ruch, Śląsk.
Powiedzmy sobie szczerze – bilans rozpaczy jak na drużynę, która w poprzednim sezonie wciągnęła nosem całą ligę. Do tego trzeba dodać niezbyt trafione transfery – ci piłkarzy, których ściągał Skorża, specjalnej furory na Reymonta nie zrobili. I to też dla szefostwa klubu (czyli dla Cupiała) będzie znaczący argument.
Za tydzień Wisła gra z Odrą u siebie, będzie zdecydowanym faworytem. W Warszawie Legia zmierzy się z Bełchatowem, więc ktoś straci punkty. Awans wiślaków w tabeli jest mocno prawdopodobny, ale… czy wystarczający, by ułagodzić Cupiała?
FOT. Eliza Budzicz FOTO SPORT