Na co byście wydali 765 000 złotych tygodniowo? Budzicie się rano, myślicie sobie tak: “No, dziś zarobię ponad 100 tysięcy złotych, więc może wydam ze 30 tysięcy, a resztę zaoszczędzę”. I tak codziennie, przez kilka lat. Tego typu rozważania czekają Cristiano Ronaldo, który może wkrótce przedłużyć kontrakt z Manchesterem United i zarabiać 170 tysięcy funtów tygodniowo.
Od nadmiaru kasy naprawdę można zwiariować, o czym przekonało się już wielu. Nowy kontrakt Ronaldo oznaczałby, że… Portugalczyk mógłby się tylko śmiać z niedawnej kumulacji z Lotto. 40 milionów złotych? Tyle właśnie zarobi rocznie i nie musi liczyć na ślepy los i szansę jak jeden do 14 000 000 (tyle mniej więcej wynosi prawdopodobieństwo skreślenia sześciu prawidłowych liczb).
Ronaldo uczciwą pracą (no bo jak to inaczej określić, skoro chcą go oglądać setki milionów ludzi na świecie?) doszedł do poziomu, w którym przez najbliższe lata będzie zarabiał tak, jak raz do roku regularnie wygrywał w totka. Nieźle, co? Oczywiście będzie najlepiej opłacanym zawodnikiem Premiership.
Takie zarobki pozwolą mu:
– Kupować samochód średniej klasy dwa razy dziennie, przez 365 dni w roku (każdy po 50 tysięcy złotych). Tylko na co mu samochód średniej klasy?
– Kupować Ferrari raz w tygodniu.
– Kupować pięć hektarów ziemi rolnej w województwie mazowieckim codziennie. Ale dopiero w 2012 roku, bo wcześniej cudzoziemcy mają z tym problem. Hmm, bez sensu, co?
– Kupować sobie Macieja Iwańskiego raz na trzy tygodnie (musiałby go tylko potem komuś za darmo oddawać, żeby móc go znów kupić).
– Zamawiać co godzinę 182 pizze.
– Kupować nowy zegarek marki Breitling (szacowana wartość – 15 tysięcy złotych) za każdym razem, gdy chce sprawdzić godzinę, przy założeniu, że nie będzie sprawdzał częściej niż 7 razy dziennie.
– Wykarmić 4 tysiące dzieci w Afryce dziennie.
Hmm… Zapomnieliśmy jeszcze o podatkach. Powyższe obliczenia trzeba uaktualnić od żarłocznego fiskusa.NAJBARDZIEJ OPŁACA SIĘ GRAĆ NA STRONIE GAMEBOOKERS.COM – KLIKNIJ
NAWET 500 DOLARÓW BONUSU! GRAJ W POKERA NA PARTYPOKER.COM
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT