Każdy fan piłki nożnej zna przynajmniej pięciu napastników, którzy na swoim koncie w karierze mają gola z przewrotki. Ale obrońca? Tu już byłoby ciężej. Dlatego wspominamy bramkę francuskiego zawodnika reprezentującego w momencie trafienia barwy Milanu, Philippe’a Mexesa.
Rok 2012, klasyczny środowy wieczór z Ligą Mistrzów. Do stolicy Belgii przyjeżdża AC Milan z nadziejami na trzy punkty na ciężkim terenie. W pierwszej połowie emocje są na poziomie tysięcznego odcinka „Mody na Sukces“. W drugiej odsłonie Milanowi udało się jednak rozwinąć skrzydła, a dowodem na to stała się bramka Stephana El Sharaawy’ego. Potem dośrodkowanie z rzutu wolnego, piłka dochodzi na 16 metr od bramki Silvio Proto. Na klatkę przyjmuje ją Mexes i z przewrotki ładuje na 2-0. Po „ptokach“. Koniec końców Anderlechtowi udało się złapać kontakt za sprawą Toma De Suttera, ale „Rossoneri“ dołożyli trzecią i z wynikiem 3:1 w kieszeni mogli wsiadać w samolot w doskonałych humorach.
Do tej pory, Mexes zaliczył trzy kluby: Auxerre, Roma i Milan. Na razie się nie zanosi, by do tej trójki, doszedł czwarty. Najwięcej meczów rozegrał dla „Giallorossich“, ta liczba zatrzymała się na 182. Dla Auxerre było to 133, a dla Milanu 86. Łącznie w karierze zdobył 24 bramki. Ale już żadnej takiej urody, jak tamta z Brukseli.
Dominik Klekowski