Roma kontra Inter to spotkanie, które spokojnie zapamiętamy do następnego weekendu. A nawet do jeszcze kolejnego, bo czeka nas przerwa na kadrę. Meczycho, dodatkowo okraszone wspaniałymi interwencjami Wojciecha Szczęsnego. Jeśli będziecie mieli trochę wolnego czasu w tygodniu, a dziś nie mieliście przyjemności spędzić 90 minut z obiema ekipami, to koniecznie odpalcie powtórkę.
Jest takie powiedzenie wśród filmowców dotyczące tego, jak stworzyć fantastyczny film – “należy zacząć od eksplozji, później napięcie powinno rosnąć”. Piąta minuta – bramkę zdobywa Edin Dżeko. Najlepsi piłkarze Serie A rozumieją i stosują się do tego hasła.
Mecz na świetnym poziomie. Ci, którzy wybrali to spotkanie zamiast Barcy dostającej w tym samym czasie oklep od Celty Vigo, nie mają prawa żałować, bo zobaczyli piękno piłki w czystej postaci. Z każdą minutą jaraliśmy się tym widowiskiem coraz bardziej. A co cieszy nas najmocniej – Polak był jednym z głównych bohaterów. Szczęsny wpadł w taki trans, jakim imponował w meczu z Niemcami w październiku 2014 roku. Bronił piłkę za piłką. Najlepsza interwencja to ta po strzale Candrevy, cudo.
@footballitalia #Szczesny save on #Candreva.
1-0 | HT #RomaInter pic.twitter.com/iQxQVgJDUg
— Lega Serie A (@SerieAchannel) October 2, 2016
Chcielibyśmy napisać, że to parada meczu, ale nie. Da się lepiej. Oto, co wyjął rywal z drugiej strony boiska:
Ohhhhh what a save by #Handanovic!!!! Keeps its 2-1.#RomaInter pic.twitter.com/43Jf8r8oLu
— Lega Serie A (@SerieAchannel) October 2, 2016
Cały mecz był pojedynkiem bramkarzy, bo równie dobrze w bramce Interu spisywał się Handanović. Słoweniec bronił piłkę – dwie minuty później robił to Polak. I tak w kółko, Szczęsny – Handanović, Handanović – Szczęsny.
Wojtek skapitulował na kilkanaście minut przed końcem, ale szans nie miał żadnych. Icardi dał “ciasteczko” Banedze, a ten przyjął piłkę w polu karnym, stanął, ale zaraz szybkim ruchem oszukał obrońcę i strzelił przy bliższym słupku. 1:1. Koniec zabawy, myślicie? Nie, nie, absolutnie. Mija kilka chwil (bardzo dobrej gry), Roma ma rzut wolny pod bramką “Nerazzurrich”, wrzutka Florenziego na Manolasa, a Grek pakuje piłkę do siatki. Gol ładny, ale najlepsze co w tej bramce było, to reakcja spikera Romy. KOS-TAS! MA-NO-LAS! Aż przeszły nas ciary, a na rękach pojawiła się gęsia skórka.
***
Sampdoria w 95. minucie wyrównała wynik meczu z Palermo. Już bez Karola Linettego, bo Polak zagrał nieco ponad godzinę. Przeciętnie, bez szału i bez wstydu. Po dzisiejszym występie nie ma za bardzo o czym pisać w jego przypadku.
Bartek Salamon nie zdążył się nawet spocić. Wszedł na boisko w meczu Cagliari – Crotone na cztery minuty, jego zespół wygrał 2:1. Jako że Adam Nawałka nie powołał go do kadry, to liczymy, że stoper wykorzysta odpowiednio przerwę reprezentacyjną i wróci do składu Cagliari.
Dzisiejszy mecz Milanu to rarytas. Nareszcie da się ich oglądać. Z Sassuolo zabawili się dziś w strzelankę i co więcej, wyszli z niej zwycięsko:
O Napoli z Milikiem i Zielińskim oraz Juve strzelającym Skorupskiemu napisaliśmy tutaj.