Reklama

Skandal – po cichu przywrócono młodemu Engelowi prawo do trenerki

redakcja

Autor:redakcja

30 października 2008, 02:24 • 2 min czytania 0 komentarzy

To są dopiero jaja… Jerzy Engel junior dostał zakaz wykonywania zawodu, który po cichu cofnięto. Czyli dochowano wszystkich procedur, ale działać może sobie synalek wiceprezesa dalej, w najlepsze. Teraz słyszymy, że w zasadzie to ustawienie większości meczów Korony Kielce to był tylko szczegół. A poza tym dawno to było.
O całej sprawie czytamy w “Fakcie”…

Trener Jerzy E. junior (29 l.), syn wiceprezesa PZPN Jerzego Engela (56 l.), jest zamieszany w aferę korupcyjną Korony Kielce. Wydział Dyscypliny zabronił mu wykonywania zawodu. Decyzję tę, bez pisemnego uzasadnienia, po cichu uchylił jednak Związkowy Trybunał Piłkarski PZPN, uznając że wina E. juniora była symboliczna. Działacze PZPN jak najdłużej chcieli ukryć szwindel.

– W takich sytuacjach reagujemy z urzędu – mówi szef Wydziału Dyscypliny, Adam Gilarski i dodaje: – Wobec Jerzego E. juniora, podobnie jak w przypadku trenera Dariusza W., podjęliśmy decyzję o zakazie prowadzenia przez niego drużyn, uczestniczących w rozgrywkach PZPN. Jest przecież uchwała zarządu PZPN nakładająca na nas obowiązek zawieszania takich osób.

Afera Korony Kielce wyszła na jaw pod koniec marca. Wkrótce zarzut w tej sprawie otrzymał też Jerzy E. junior.
– Minęło kilka miesięcy, sprawa przycichła, a ja na dodatek pod koniec sierpnia pojechałem na urlop – kontynuuje Gilarski. – Właśnie wtedy Związkowy Trybunał Piłkarski uchylił orzeczenie Wydziału Dyscypliny wobec Jerzego E. juniora. Po powrocie z wczasów dowiedziałem się o tym ustnie, bo nikt nie pokazał mi nie tylko uzasadnienia, ale choćby decyzji ZTP na piśmie – denerwuje się Gilarski i dodaje: – Do dzisiaj (rozmawialiśmy 28 października – przyp. DŁ) nie wiem nawet, czy ta sprawa trafi do Wydziału Dyscypliny do ponownego rozpatrzenia, czy może ZTP znalazł jakieś argumenty, by E. juniora przywrócić do zawodu. To jest skandal porównywalny z powrotem na boiska ekstraklasy sędziego Marka Mikołajewskiego.
Krzysztof Malinowski, przewodniczący Związkowego Trybunału Piłkarskiego jest zdziwiony, gdy słyszy, że Adam Gilarski nie zapoznał się z pisemną decyzją ZTP.

– Uchyliliśmy decyzję WD, bo po pierwsze Jerzy E. junior nie został tymczasowo aresztowany. Po drugie, członkowie Trybunału Arbitrażowego PKOl, rozpatrując sprawę Korony uznali, wprawdzie tylko ustnie, że czyny korupcyjne popełnione przed kwietniem 2004 roku uległy przedawnieniu dyscyplinarnemu, czyli że Regulamin Dyscyplinarny PZPN ich już nie obejmuje – tłumaczy Krzysztof Malinowski. – Czyn E. juniora miał miejsce w styczniu 2004, na dodatek to tylko zarzut pomocnictwa przy ustawianiu meczów Korony. Nie mogłem podtrzymać orzeczenia WD w sprawie Jerzego E., bo Trybunał Arbitrażowy PKOl i tak by je uchylił… – podkreśla przewodniczący ZTP i dodaje: – Rzeczywiście, długo trwało napisanie przez nas uzasadnienia. Dopiero dzisiaj (28 października – przyp. DŁ) wiozę je do Warszawy.

Reklama

Malinowski zapytany, czy uchylił decyzję WD wskutek nacisków ze strony wiceprezesa PZPN Jerzego Engela?, stanowczo zaprzecza. Można mu się dziwić?

Najnowsze

Ekstraklasa

Błyskawiczne transfery Radomiaka. Nowy skrzydłowy wstępnie dogadany z klubem

Szymon Janczyk
0
Błyskawiczne transfery Radomiaka. Nowy skrzydłowy wstępnie dogadany z klubem

Komentarze

0 komentarzy

Loading...