Ułożyliśmy jedenastkę tego sezonu – oczywiście opracowaną na podstawie sześciu kolejek, które mamy za sobą. Nie ukrywamy, że mieliśmy spory problem z Polonią Warszawa, która znajduje się na czele tabeli, ale siłą tego zespołu jest kolektyw, a nie indywidualności. No bo kto? Jarosław Lato? Filip Ivanowski? Oni dwaj byli najbliżej…
Nasza jedenastka wygląda więc tak…
Bramka: Jan Mucha (Legia) – Niczego specjalnego nie obronił (czyli nie było meczu, w którym mielibyśmy “Mucha show”), ale też niczego nie zawalił. To trochę tak jak Krzysztof Kotorowski, ale jednak z tej dwójki Mucha wydaje się lepszy. Pozytywnym zaskoczeniem jest Norbert Witkowski z Arki, który wprawdzie nie umie bronić, ale jeszcze nie zrobił spektakularnego “coming out”. Nieźle broni Kasprzik z Piasta.
Prawa obrona: Tomasz Jarzębowski (Bełchatów) – gra na prawej obronie i ze swoich zadań wywiązuje się bardzo dobrze, a do tego dołożył dwa gole i to dwa razy w wygranych meczach. Bez niego Bełchatów byłby w tragicznej sytuacji.
Środek obrony: Manuel Arboleda (Lech) – Franciszek Smuda o takich obrońcach jak on mawia: “Grają tak, jakby Boga nie znali”. Ostatnim zawodnikiem, który grał w tym stylu i na takim poziomie w polskiej lidze był Ivica Kriżanac (tylko, że potrafił lepiej wyprowadzać piłkę). No i jeszcze przez moment Moussa Ouattara.
Środek obrony: Inaki Astiz (Legia) – odkąd przyszedł do Legii, ta drużyna nagle przestała tracić gole. To może być zbieg okoliczności, ale nie musi. Zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie poprzedni sezon. Chyba najinteligentniej grający obrońca w polskiej ekstraklasie.
Lewa obrona: Piotr Brożek (Wisła) – objawienie, bo nikt nie sądził, że może grać na lewej obronie z takim powodzeniem. Tymczasem jest dobry w defensywie i bardzo dobry w ofensywie. Gdyby nie alergia Beenhakkera na nazwisko “Brożek”, wkrótce powinien dostać powołanie. Tak podał do brata w meczu z Polonią…
Prawa pomoc: Miroslav Radović (Legia) – wreszcie zabrał się za grę, a nie za symulowanie. W dużej mierze to dzięki niemu Legia odzyskała wigor. Strzelał ważne bramki (Jagiellonia), ale i zaliczał ważne asysty. Gdyby nie doskonałe podanie do Chinyamy w 70 minucie meczu z Arką, warszawianie nie musieliby tego spotkania wygrać.
Środek pomocy: Sebastian Mila (Śląsk) – wrocławianie mają aż 11 punktów, co jak na beniaminka jest bardzo dobrym rezultatem. Sam Mila zaliczył już kilka asyst i zdążył strzelić gola. Dzięki niemu ten zespół nabrał charakteru na poziomie ekstraklasy.
Środek pomocy: Rafał Murawski (Lech) – uznaliśmy, że jak na razie bardziej zasługuje na wyróżnienie niż Semir Stilić, który wprawdzie gra efektownie, ale nie zawsze rozsądnie. Murawski ma niebywałą zdolność do wychodzenia z opresji – zwróćcie uwagę, że on nigdy nie wybija piłki za boisko, nigdy nie kopie byle gdzie. Nawet jak otoczy go trzech rywali, znajdzie wyjście z sytuacji. Murawski sieknąć potrafi tak…
Lewa pomoc: Marcin Wachowicz (Arka) – musiał znaleźć się w tej jedenastce ktoś z Arki Gdynia. Dobrze grają Karwan czy Zakrzewski, ale na swoich pozycjach mieli rywali nie do przeskoczenia. Natomiast Wachowicza można wystawić nie tylko w ataku, ale też na lewej pomocy, co czynimy. Haruje na boisku za dwóch, ma też dobre uderzenie (mecz z Górnikiem) oraz dużo widzi (mecz z Piastem).
Atak: Paweł Brożek (Wisła) – w ostatnich kolejkach spuścił z tonu, w dużej mierze na skutek kontuzji, której nabawił się w meczu z Cracovią. Nie zmienia to jednak faktu, że zasłużył na umieszczenie w tej jedenastce. Do tej pory zdobył cztery gole.
Atak: Robert Lewandowski (Lech) – człowiek, który zdanie Jana Urbana w Legii byłby rezerwowym, jest na razie najskuteczniejszym zawodnikiem polskiej ekstraklasy i zarazem zdobywcą najpiękniejszego gola (w meczu z Bełchatowem). Ta jedenastka pewnie nie powinna się na nim kończyć, tylko od niego zaczynać. A wspomniana bramka wyglądała tak…
Macie jakieś swoje typy? Coś trzeba zmienić?
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT