29. minuta meczu Real – Schalke. 1:0 dla gości sprawia, że „Konigsblauen” zaczynają wierzyć w to, że uda się „Królewskich” z Ligi Mistrzów wyrzucić. Aż tu nagle cios. Maxim Choupo-Moting, autor dwóch asyst w poprzedzającym to spotkanie ligowym starciu z Hoffenheim musi zejść z urazem z boiska. W jego miejsce wchodzi świeżak, dla którego jest to debiut w Champions League. Leroy Sane.
Takie sytuacje oddzielają mężczyzn od chłopców. On mężczyzną potrafił stać się bardzo szybko. W meczu bez trzymanki, w którym do samego końca wszystko mogło się zdarzyć, w trudnym momencie, gdy Niemcy potrzebowali aż trzech goli do awansu, potrafił przywrócić nadzieję. I żeby jeszcze strzelił jakiegoś gola o urodzie pasztetowej… Nie, on postanowił, że poceluje zza pola karnego po długim rogu, idealnie w boczną siatkę Casillasa.
Jak pomyślał, tak zrobił.