Od zawsze kibicowaliśmy szczytnym inicjatywom, które przy okazji mają w sobie pewien pierwiastek spontaniczności i nieszablonowości. Pierwsze z brzegu przychodzące nam do głowy przykłady – “Dycha Kownasia” czy “Nie kręć, że wpłacisz”. Do wniosku, że akcje charytatywne da się organizować w kreatywny sposób, doszli ostatnio także we Francji. Najświeższym dowodem – były kolega klubowy Dominika Furmana i kapitan Tuluzy, Martin Braithwaite.
Podczas gdy dla wielu napastników zapisane w kontrakcie premie za zdobyte bramki są świętością, Duńczyk poszedł w drugą stronę. Postanowił on bowiem, że do każdego gola w tym sezonie będzie dopłacał albo – jak kto woli – zrzekał się części bonusów. Konkretniej: za każde trafienie przeleje on 1000 euro na cele charytatywne. Prosty, lecz zarazem niespodziewanie rzadko spotykany sposób na to, by wesprzeć potrzebujących i jednocześnie zyskać sobie sympatię kibiców nie tylko swojego klubu.
Starting this Sunday, I will donate €1000 to charity for every goal I score this season. Let’s rally around a good cause. #Score2Help
— Martin Braithwaite (@MartinBraith) 13 sierpnia 2016
Pewnie, kilka czy nawet kilkanaście tysięcy euro w przekroju całego sezonu to dla profesjonalnego piłkarza występującego z jednej w najlepszych europejskich lig w gruncie rzeczy groszowa sprawa. Kwota, która dla jednego stanowi garść miedziaków, dla innego może jednak okazać się na wagę złota. Pomijając już fakt, że tego typu inicjatywa to także bardzo fajna reklama zarówno dla klubu, jak i samego zawodnika, niewykluczone przecież, że skłoni ona do podjęcia podobnego wyzwania również innych piłkarzy.
Choć w pierwszej ligowej kolejce przeciwko Marsylii Braithwaite nie zdołał jeszcze wpisać się na listę strzelców, prognostyk tak czy owak nie jest najgorszy – 11 goli w zeszłym sezonie w barwach drużyny, która do samego końca biła się o utrzymanie w Ligue 1, to, trzeba przyznać, dość przyzwoity wynik. Nawet jeśli Dominika Furmana w Tuluzie już – przynajmniej na razie – nie ma, zyskaliśmy właśnie kolejny powód, by z zaciekawieniem śledzić wyniki i – przede wszystkim – strzelców bramek ekipy z południa Francji.