Zieliński przejdzie do Napoli dzięki Maurizio Sarriemu. Trener neapolitańczyów doskonale zna „Zielka” z czasów prowadzenia Empoli, gdzie zmienił mu pozycję z ofensywnego na środkowego pomocnika. Szkoleniowiec nalegał na transfer reprezentanta Polski od dawna, a od trzech miesięcy trwała wielka licytacja. Na oferty szefów Napoli kolejnymi propozycjami odpowiadały władze Liverpoolu – czytamy dziś w Fakcie i Przeglądzie Sportowym.
FAKT
Hasi rozbił duet marzeń.
W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović na boisku rozumieli się bez słów. Współpraca obydwu piłkarzy Legii układała się znakomicie, co wykorzystywał trener Stanisław Czerczesow. Teraz sytuacja się zmieniła. Nowy szkoleniowiec mistrza Polski Besnik Hasi nie zamierza grać w systemie z dwójką napastników. Uparcie trzyma się ustawienia 1-4-3-3, dlatego dla obydwu snajperów nie ma miejsca na boisku.
Sędziowie nie chronią piłkarzy.
Bezmyślny atak Łukasza Tymińskiego na nogi Damiana Dąbrowskiego, który mógł zakończyć się dla pomocnika Cracovii kalectwem, nie ujdzie piłkarzowi Górnika Łęczna na sucho. Błąd sędziego Jarosława Przybyła spróbuje naprawić w środę Komisja Ligi. Arbiter niedzielnego meczu zignorował karygodne zagranie podczas niedzielnego meczu Górnik Łęczna – Cracovia. – Tu nie ma nawet kontrowersji. Arbiter, choć był blisko, nie dostrzegł ataku ewidentnie kwalifikującego się do czerwonej kartki. To tylko pokazuje, jak bardzo można się pomylić, gdy na ciężkiej murawie przez moment brakuje tchu i na sekundę robi się ciemno przed oczami – mówi Faktowi szef Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki.
Bieżące, drobne tematy:
– Derby Krakowa bez Dąbrowskiego
– „Zjawa” zaczął straszyć
– Pogoń znów wygwizdana
– Kapustka poleciał do Anglii
– Milik przywitał się z Neapolem
– Błaszczykowski został Wilkiem
– Bielik zagra z Liverpoolem?
Z kolei Zieliński zostanie kolegą Milika.
Transfer Piotra Zielińskiego do SSC Napoli zostanie potwierdzony w tym tygodniu. (…) Najpierw za mniej więcej 32 mln kupili Arkadiusza Milika, teraz za Zielińskiego wyłożą między 20 a 23 mln. Zieliński przejdzie do Napoli dzięki Maurizio Sarriemu. Trener neapolitańczyów doskonale zna „Zielka” z czasów prowadzenia Empoli, gdzie zmienił mu pozycję z ofensywnego na środkowego pomocnika. Szkoleniowiec nalegał na transfer reprezentanta Polski od dawna, a od trzech miesięcy trwała wielka licytacja. Na oferty szefów Napoli kolejnymi propozycjami odpowiadały władze Liverpoolu.
Do materiału z Krychowiakiem siądziemy w PS.
GAZETA WYBORCZA
Dziś skromnie. Nowy rozdział Kuby.
#DankeKuba – pod tym hasztagiem kibice Borussii Dortmund z różnych części świata żegnali wczoraj 31-letniego skrzydłowego. Dziękowali za dziewięć lat gry, dwa mistrzostwa, Puchar Niemiec i finał Ligi Mistrzów. Za 27 goli i 43 asysty w 197 meczach w Bundeslidze. Z obcokrajowców częściej żółto-czarną koszulkę Borussii zakładali tylko Turek Nuri Sahin (200), Szwajcar Stéphane Chapuisat (218) i Brazylijczyk Dede (322). – Kuba przybył do Dortmundu w 2007 r., gdy przeżywaliśmy trudny czas. Był jednym z liderów zespołu, który w latach 2008, 2011 i 2012 sięgał po trofea – powiedział dyrektor sportowy Borussii Michael Zorc. Ten związek zaczął się rozpadać rok temu. Thomas Tuchel zastąpił Jürgena Kloppa i zabrał się do reformy zespołu, nie znalazł miejsca dla Kevina Großkreutza i Błaszczykowskiego, którzy u poprzednika byli niezbędni. Szukający szansy na regularne występy i wyjazd na Euro 2016 Polak wylądował w Fiorentinie, ale tam od początku był tylko gościem. Gdy w listopadzie wbrew woli trenera pojechał na sparingi kadry i wrócił kontuzjowany, został rezerwowym. Mimo świetnych mistrzostw Europy (dwa gole i asysta) wiadomo było, że latem Błaszczykowski znów będzie szukał pracy. Borussia w poprzednim sezonie została wicemistrzem kraju, jesienią wróci do Ligi Mistrzów. Ostatnio zespół opuścili kolejni piłkarze, którzy urośli pod okiem Kloppa: Mats Hummels (Bayern), Ilkay Gündogan (Manchester City) i Henrich Mychitarian (Manchester United). W podróż do przeszłości Tuchel wybrał się raz: odzyskując Maria Götzego, który trzy lata temu porzucił Borussię dla Bayernu, ale w Monachium nigdy nie grał tak dobrze jak w Dortmundzie. Błaszczykowskiego wciąż nie chciał.
SUPER EXPRESS
Że Kuba idzie do Wolfsburga, to już dobrze wiemy. Obok rozmowa z Maciejem Dąbrowskim: Oferta Legii nie do odrzucenia.
Legia jest bogata, ale Zagłębie też do ubogich nie należy. Nie walczyło o pana pozostanie?
– Walczyło i zaoferowało nowy kontrakt. Nie mogło jednak przebić oferty Legii, która była nie do odrzucenia. Warszawski klub wykorzystał klauzulę o wysokości odstępnego w mojej umowie z Zagłębiem (300 tys. euro).
Nie jest żal opuszczać Lubina? Wspominał pan wcześniej o znakomitej atmosferze w klubie, który na razie wyprzedza Legię w tabeli…
– Mały żal jest, ale oprócz względów finansowych powodem przejścia jest chęć zrobienia kolejnego kroku do przodu. Jest to ostatni moment biorąc po uwagę, że mam 29 lat. W Legii chciałbym się jeszcze rozwinąć piłkarsko i traktuję grę w tym klubie jako duże wyzwanie, któremu chcę podołać. Wierzę, że to Legia będzie przed Zagłębiem i wszystkim zespołami w lidze, a ja przechodzę do niej po to, żeby w tym pomóc. Cieszę się, że zostałem doceniony przez Legię, bo ciężko na to pracowałem przez wszystkie lata kariery.
Chcę tworzyć historię Napoli – deklaruje Arkadiusz Milik.
Arkadiusz Milik (22 l.) jest już oficjalnie piłkarzem Napoli! Przeszedł do historii jako najdroższy polski piłkarz. Reprezentant Polski podpisał w poniedziałek pięcioletni kontrakt z Napoli, a Włosi zapłacą za niego 32 miliony euro. To więcej niż Paris Saint-Germain dało za Grzegorza Krychowiaka. – Napoli posiada bogatą historię i niesamowitych, oddanych fanów. Chcę tworzyć tę historię i dać kibicom mnóstwo radości – Milik nie ukrywał radości po podpisaniu umowy.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Pomysłowa okładka.
Zieliński też trafi pod Wezuwiusz.
Z ponad 90 milionów euro, które Napoli zarobiło na sprzedaży Gonzalo Higuaina do Juventusu Turyn, wicemistrzowie Włoch ponad połowę wydadzą na polskich piłkarzy. Najpierw kupili Arkadiusza Milika, a teraz do rodaka dołączy Piotr Zieliński. – Mogę jedynie potwierdzić, że jeszcze w tym tygodniu wszyscy dowiedzą się, gdzie zagra Piotr – powiedział Bartłomiej Bolek, menedżer piłkarza. „Przegląd Sportowy” dowiedział się jednak, iż Zieliński już ustalił warunki indywidualnego kontraktu z Napoli. Udinese na sprzedaży Polaka zarobi 20-23 miliony euro. Możliwe, że neapolitańczycy zapłacą 15 milionów euro oraz definitywnie sprzedadzą Udinese wypożyczonego dotąd Duvana Zapatę. (…) Nieudane w jego wykonaniu EURO, jak się okazało, nie miało jednak znaczenia dla losów transferu. Udinese wciąż otrzymywało kolejne oferty od Napoli i Liverpoolu. Ponadto w ostatniej chwili do gry włączył się również AC Milan. Mediolańczycy byli jednak zbyt mało konkretni, ponieważ ich ruchy transferowe zależne są od przedłużającego się procesu sprzedaży klubu. Chińskie konsorcjum wciąż bowiem nie przejęło klubu Silvio Berlusconiego, więc Milan nie może wydać za dużej sumy na żadnego piłkarza.
To w ogóle dwie strony o transferach – jest o podpisaniu kontraktu Błaszczykowskiego z Wolfsburgiem, bliskiej finalizacji Kapustki do Leicester. Obok okazuje się też, że Milik pokazał się fanom Napoli.
Arkadiusz Milik został w poniedziałek oficjalnie zaprezentowany jako piłkarz Napoli. Napastnik reprezentacji Polski został przedstawiony kibicom wicemistrza Włoch podczas obchodów 90-lecia klubu na stadionie San Paolo. Milik w klubie spod Wezuwiusza będzie grał ze swoim starym numerem 99. Snajper w minionym tygodniu przeszedł badania medyczne w Rzymie, co było ostatnią przeszkodą przed podpisaniem 5-letniego kontraktu z wicemistrzami Włoch. Napoli miał kosztować aż 32 miliony euro, przez co został najdroższym polskim piłkarzem w historii. – To wielki zaszczyt stać się częścią takiego klubu. Napoli to zespół o dużych tradycjach, posiadający bogatą historię i niesamowitych, oddanych fanów. Chcę tworzyć tę historię. Pragnę dać kibicom wiele radości, abyśmy wspólnie przeżyli wielkie chwile – powiedział Milik po ogłoszeniu transferu.
Jestem daleki od optymalnej formy – przyznaje Grzegorz Krychowiak.
Zagrał pan przeciwko Leicester jako środkowy obrońca i wyglądał pan na tej pozycji tak pewnie, jakby grał pan tam przez całą karierę… Jak czuł się pan w tej roli?
– Naprawdę dobrze. Akurat zaistniała taka potrzeba, abym zagrał na środku brony. Powiedziałem: – Czemu nie, z przyjemnością (śmiech). Cały zespół zagrał naprawdę dobre spotkanie, ja również wypadłem przyzwoicie. Wygraliśmy zasłużenie i nie straciliśmy bramki. To jest na pewno obiecujący początek.
Czy sądzi pan, że może w PSG grać częściej jako środkowy obrońca, czy jednak spodziewa się pan występów głównie w roli defensywnego pomocnika?
– Zdecydowanie defensywnego pomocnika. Tam jest moje miejsce. Akurat nie mógł zagrać Thiago Silva i byłem potrzebny w obronie, ale najlepiej czuję się w środku pomocy.
Nawałka musi dać sobie wybór.
Podczas EURO 2016 Adam Nawałka nie miał praktycznie żadnego wyboru w ofensywie. Tylko grono jego najbliższych współpracowników wiedziało o kontuzjach Karola Linettego i Filipa Starzyńskiego, które do minimum ograniczały pole manewru selekcjonera podczas meczów mistrzostw Europy. Trener milczał, nie zamierzał się skarżyć, ale w el. MŚ musi poszukać głębi, aby dać sobie więcej opcji. (…) Jak się dowiedzieliśmy selekcjoner miał więcej problemów niż informowano. Najpierw kontuzje Macieja Rybusa i Pawła Wszołka, które wykluczyły ich z udziału w mistrzostwach Europy, a potem uraz Kamila Grosickiego stawiający jego udział w turnieju na ostrzu noża. „Grosik” na szczęście się wykurował, ale już w tym momencie pole manewru Nawałki było mocno ograniczone. Rybus, podstawowy lewy obrońca, został zastąpiony przez Artura Jędrzejczyka, ale dodatkowo dawałby większy wybór na skrzydłach. Podobnie jak Wszołek, który mógłby być wartościowym zmiennikiem. Zakładając, że duet Lewandowski-Milik był nietykalny, w ofensywie Nawałka nie miał wielkiego wyboru: Bartosz Kapustka, Sławomir Peszko, Piotr Zieliński, Filip Starzyński i Karol Linetty. Najczęściej korzystał z pierwszej dwójki. „Zielu” nie wykorzystał szansy w spotkaniu z Ukrainą. W Marsylii epizodyczną rolę miał rozgrywający Zagłębia Lubin. A Linetty? Mogło dziwić, że nie dostał ani jednej szansy. Zwłaszcza w meczu przeciwko Szwajcarii, gdzie w trudnych warunkach atmosferycznych „umieraliśmy” na boisku. Po wyrównującym golu Shaqiriego rywale przejęli kontrolę nad meczem wystawiając kilku ofensywnych zawodników. W naszym zespole aż prosiło się o zmiany, aby odzyskać panowanie nad środkiem pola.
Degrengolada Kolejorza.
W XXI wieku tylko raz Lech Poznań słabiej rozpoczął ligę. A od 61 lat nie był na starcie rozgrywek tak nieskuteczny. Gdyby zapaść Kolejorza dotyczyła tylko początku obecnego sezonu, kibice przeszliby nad tym do porządku dziennego. Sęk w tym, że klub żyje w ostatnim czasie od kryzysu do kryzysu. W poprzednich latach zespół kompromitował się w europejskich pucharach, odpadając z takimi drużynami, jak litewski Żalgiris Wilno czy islandzki Stjarnan FC. To były bolesne, ale jednak jednorazowe wpadki. Natomiast ostatnio Lech ma serie nieudanych meczów. Rok temu, kilka tygodni po zdobyciu mistrzostwa Polski o sukcesie nikt już nie pamiętał, bo Kolejorz był ostatni w tabeli i nie potrafił wygrać dziewięciu spotkań z rzędu, przegrywając aż siedem razy! Doprowadziło to do zwolnienia trenera Macieja Skorży. Przyszedł za niego Jan Urban, który ugasił pożar. Pogorzelisko wciąż się jednak tliło. I raz jeszcze wznieciło ogień – teraz wyniki są opłakane. Łącznie trzeba oceniać końcówkę poprzednich rozgrywek i początek obecnych. Wychodzi z tego bilans wstydu, bo z 10 ostatnich meczów zespół z Bułgarskiej wygrał zaledwie jeden!