Tak już się jakoś przyjęło, że gdy młody polski piłkarz leci do Włoch, na wstępie musi zaimponować angielskim. Najpierw był Wojciech Pawłowski, potem już nieco lepszy Bartłomiej Drągowski, teraz zaś – Karol Linetty. Pierwszy wywiad dla klubowych mediów i od razu ambitnie – w języku Shakespeare’a. Jakiejś szczególnej rewelacji nie było, ale też nie czerwieniliśmy się, jak przy pamiętnym solić keeperze. Uwagę przykuło coś zupełnie innego – po pierwsze powaga, z jaką Sampdoria podchodzi do tego transferu, po drugie naprawdę fajne urywki z pierwszych treningów Karola w Genui.
Całość prezentuje się w następujący sposób:
Fajne hasło o “very, very satisfaction” i podkreślenie, że będzie walczył o “first eleven”. Patrząc na włoski opis filmiku – wszystko doskonale zrozumieli, o czym świadczą też pozytywne komentarze fanów. Patrząc na sposób, w jaki Linettego się prezentuje – może nawet wierzą w to, co im opowiedział. Teraz trzymamy kciuki, by Karolowi udało się zrealizować plan i faktycznie wejść na kolejny poziom, którego w Lechu już po prostu osiągnąć nie mógł.
Aha, jeśli chodzi o powitania Włochów dla Karola, najbardziej rozbawiło nas to twitterowe.
@sampdoria @k_linetty buonaserissima amisci….vodka
— Pasquale Barbaro (@Pasquik97) July 29, 2016