Nasz ulubiony anty-trener Stefan Majewski znów błysnął. Tym razem nieomylny szkoleniowiec testuje Kameruńczyka Etienne’a Ngijladjoe. Mianowicie Stefan stwierdził, że chłopaka zatrzyma, jeśli rzeczywiście ma 19 lat, jak twierdzili menedżerowie. Bo jeśli ma 24 lata, to nie ma to sensu.
Jeden z piłkarzy, który od wielu lat gra zagranicą opowiadał nam, jak koledzy z drużyny (Kameruńczycy właśnie) mówili mu ze śmiechem: – Jedź z nami na wakacje, odmłodzimy cię w urzędzie o pięć lat!
I tak się zastanawiamy – jak wiek Etienne’a chce sprawdzić Majewski? Zajrzy mu w zęby, metodą Bogusława Kaczmarka? Zobaczy, jak schodzi po schodach (to już metoda Franciszka Smudy)? A może przetnie na pół i policzy słoje? Naprawdę jesteśmy ciekawi.
Poza tym z wypowiedzi szkoleniowca Cracovii wyciągnąć można jeden wniosek – piłkarz jest beznadziejny, ale może da się go jeszcze czegoś nauczyć. Do tego jednak potrzeba dużo czasu, co najmniej pięć lat. To my proponujemy go jednak nie brać, bo przypomina nam się Himilsbach, co “zostałby z angielskim jak ten chuj…”. Tu sytuacja jest podobna. Majewski chłopaka zacznie uczyć (głównie obrony w systemie 3-5-2), po roku straci pracę, a sympatyczny Kameruńczyk zostanie z genialnymi zaleceniami Stefana jak ten ch…
No i ostatnia rzecz – Ngijladjoe jest piłkarzem piłki plażowej, ale nietypowym, bo jak trwają mistrzostwa w plażówce, to on akurat nie gra. Może wyjaśnieniem tej zagadki jest nazwa jego klubu – Caiman Club de Duala. Dla nas to bardziej brzmi jak nazwa klubu golfowego dla VIP-ów. Etienne może w nim pracuje, może nawet na plaży.