W polskiej piłce jest tak nudno, że sytuacja zmusiła nas do napisania tekstu o Arkadiuszu Mysonie, który właśnie podpisał kontrakt z Lechią Gdańsk. Byłby to naprawdę nasz osobisty dramat (staramy się jednak podawać informację trochę mniej dostępne i trochę ciekawsze), gdyby nie to, że Mysona to przecież ten chłopak od koszulki z napisem “śmierć żydzewskiej kurwie”.
Teraz Mysona będzie szokował już nie w barwach ŁKS, tylko Lechii. Oczywiście najpierw musi odcierpieć dyskwalifikację, ale zostało już jej niewiele – ledwie dwa mecze. Przypomnijmy, że ten zawodnik tłumaczył, iż koszulkę założył przez przypadek (ktoś mu ją rzucił z trybun) i nie wiedział, co za napis się na niej znajduje.
No cóż – nie wierzymy. Uwierzymy dopiero wtedy, gdy w ramach przeprosin Mysona założy taki t-shirt jak na zdjęciu. Ewentualnie może zaśpiewać publicznie coś takiego…