Zrobimy to, co lubimy najbardziej – podamy niesprawdzoną, ale wiarygodną plotkę! Jak ktoś plotek nie lubi, niech nie czyta dalej. A jak ktoś lubi – sama przyjemność.
Otóż czołowy polski klub nie ma aktualnie rzecznika prasowego. To znaczy ma, ale w więzieniu. Tak się przykro złożyło, że owemu rzecznikowi uprawomocnił się wyrok za sprawę sprzed lat (przekręcenie straży pożarnej na grubą kasę) i… zapadł się pod ziemię. Klub funkcjonuje bez niego, a osoby wtajemniczone twierdzą, iż odbywa karę albo w pace, albo w szpitalu. Gdzie jest dokładnie, pewnie się szybko nie dowiemy, bo odbierze telefon dopiero jak wyjdzie. Oficjalnie przebywa na urlopie. Cóż, w więziennym slangu właśnie tak się o tym mówi – urlop, przymusowe wczasy…
Oczywiście o przeszłości pana rzecznika doskonale wszyscy wiedzieli, ale jakoś nikt nie raczył pochylić się nad problemem choćby pięć minut. A przecież z góry wiadomo było, że sprawa skończy się wstydliwie. Teraz rozdawaniem akredytacji ma zająć się podobno jest z trenerów młodzieży, ale nie jest to jeszcze pewne.
Ciekawi jesteśmy, czy jedna z największych telewizji w Polsce poinformuje o tym fakcie:)