Nie od dziś wiadomo, że piłkarze na zachodzie nie tylko grają w piłkę nożną, lecz prowadzą działalność poza sportową. Pamiętacie Davida Beckhama? Chłopak swoją buzią lansował się w promowaniu takich firm jak Adidas, Castrol, Pepsi czy Gillette. Cristiano widząc, że zawód piłkarza jest niepewny, postanowił otworzyć swój własny biznes – sklep odzieżowy.
Skąd pomysł na biznes? Cristiano dwa lata temu kupił na rodzinnej Maderze w prezencie urodzinowym dla swojej siostry Elmy sklep odzieżowy. Nazwała go bardzo oryginalnie, prawie jak części do maszyn produkcyjnych – “CR7”.
Co w tym sklepie można kupić? Seksowne krótkie spodenki, marynarki trochę w stylu Freddiego Mercurego, obcisłe t-shirty – czyli coś dla homo i hetero.
Prowadzeniem sklepu zajmuje się wyżej wspomniana siostra Ronaldo – Elma. Sklep cieszy się dużym zainteresowaniem.
Swoją drogą, może ktoś w Polsce poszedłby śladami popularnego Ronaldo? Czy nie sądzicie, że sklep odzieżowy “Listek” promujący skąpą bieliznę do opalania, byłby “strzałem w dziesiątkę”? Taka działalność dla Listkiewicza byłaby dochodowa, a nie wyrządzałaby szkód w polskiej piłce nożnej…