Grzegorz podpisał z PSG kontrakt opiewający na 4,8 miliona euro rocznie. Po odliczeniu podatku – dla łatwiejszego rachunku przyjmijmy, że wyjdzie on na poziomie 50 procent – to wciąż kolosalna suma 2,4 miliona euro. Po przeliczeniu przy obecnym kursie wychodzi jakieś 10,8 miliona złotych rocznie do ręki.

Żeby lepiej przybliżyć wam nowe zarobki Krychowiaka, zaprezentujemy kilka produktów i czas, po jakim Grzesiek będzie sobie mógł na nie pozwolić.
1. W każdej sekundzie swojego pobytu w Paryżu – nieważne czy gra mecz, trenuje lub śpi – na jego konto wpada 35 groszy. Czyli Grzesiek mógłby co sekundę zjadać jedną kajzerkę:

2. W każdej minucie na konto Krychowiaka wpadać będzie 21 złotych. A to równowartość lunchu sushi, które Grzesiek tak przecież lubi:

3. Co godzinę Krychowiak inkasuje 1250 złotych netto. Innymi słowy, co godzinę może sobie kupić nowiutkiego, oryginalnego iPada 2 mini.

4. Za każde cztery godziny w przeciągu kilku najbliższych lat Krychowiak będzie zgarniał 5000 złotych. Czyli zarobi na ekskluzywny apartament w jednym z najdroższych hoteli świata, Burj Al Arab w Dubaju.
5. Za każdy dzień dumnego noszenia barw PSG Grzesiek otrzyma 30 tysięcy złotych. Czyli codziennie będzie mógł sobie kupić nowiutkiego, nieśmiganego Fiata Pandę:

6. Tygodniówka Krychowiaka to 210 tysięcy złotych. A to oznacza, że co tydzień Grzesiek może sobie kupić nowe, 50-metrowe mieszkanie w Łodzi. Na przykład na tym osiedlu:

7. Miesięczna pensja Krychowiaka – oczywiście netto – to 900 tysięcy złotych. Innymi słowy, co miesiąc Grzesiek może sobie kupić samolot, na przykład taki:

8. Kwartalnie Krychowiak zarobi już 2,7 miliona złotych, czyli po każdej pełnej porze roku będzie mógł sobie kupić 100-metrowy apartament w jednej z najbardziej prestiżowych lokalizacji w Warszawie, przy Złotej 44:

9. No dobra, a co można łyknąć za wspomniane 10,8 miliona złotych, które Grzesiek przytuli każdego roku? Krychowiak mógłby na przykład kupić sobie jedną z greckich wysp:

I to się właśnie nazywa intratny kontrakt.
Fot. tyt.: Foto. PyK