Maciej Korzym najwyraźniej rozstał się z rozumem. Niestety, podobna przypadłość dopadła Mirosława Trzeciaka. Ten pierwszy poleciał na testy do tureckiego Sivasspor, a ten drugi stwierdził, iż jeśli Korzym testy zda, to będzie miał szansę na regularne występy. – Korzym do Turcji wylatuje jeszcze dzisiaj i będzie tam obserwowany przez tydzień. Maciek jest jeszcze młodym zawodnikiem, dla którego bardzo ważne są regularne występy. Dotychczas w Legii wychowanek Sandecji miał problemy z regularną grą, dlatego pozwoliliśmy mu na tygodniowy wyjazd do Turcji – stwierdził Trzeciak.
Szkoda, że dyrektor Trzeciak nie zadał sobie trudu, by sprawdzić, co to jest Sivasspor. Otóż wystarczy rzut oka na ligową tabelę, by uznać, że jest to zespół tak ze dwa razy lepszy od Legii. W poprzednim sezonie zajął czwarte miejsce, ale zdobył tyle samo punktów co wyprzedzające go w tabeli Fenerbahce i Besiktas. Już widzimy Korzyma – wiecznego nażelowanego rezerwowego Legii – jak podbija ligę turecką. Prawdopodobnie Roberto Carlos już drży.
Trzeciak powinien wiedzieć, że jeśli nawet Korzymowi w ciągu tygodniowych testów uda się kogoś oszukać, że jest dobry, to i tak potem przepadnie i jak zagra jeden mecz w sezonie, to będzie sukces. Szkoda chłopaka – lepiej byłoby go wypożyczyć do jakiegoś słabszego polskiego klubu…